Wiemy, dlaczego nie powstał film The Last of Us
Pełnometrażowa adaptacja The Last of Us to już od dawna przeszłość. Neil Druckmann, współprezes Naughty Dog, zdradził, co poszło nie tak.
- Wiemy już, dlaczego porzucono film The Last of Us.
- Perspektywa kinowego blockbustera nie zgadzała się z wizją reżysera gry, Neila Druckmanna.
- Preferował on bardziej kameralne i osobiste podejście do historii z TLoU.
Aktualnie HBO pracuje nad serialową adaptacją The Last of Us. Wcześniej Sony planowało jednak stworzenie pełnometrażowego filmu na podstawie gry. Neil Druckmann, reżyser TLoU, objął stanowisko scenarzysty, a producentem został Sam Raimi. Niestety prace nad projektem nie podążały w dobrym kierunku i z czasem całkowicie go porzucono. W podcaście Script Apart, Druckmann zdradził, co właściwie poszło nie tak.
Twórca, który aktualnie jest współprezesem Naughty Dog, stwierdził, że forma filmu pełnometrażowego okazała się nieodpowiednia względem historii, jaką chciał opowiedzieć. Zdradził, że podczas tworzenia scenariusza musiał stale myśleć o tym, jak zwiększyć skalę wydarzeń, by odpowiadały one wielkiemu, kinowemu widowisku. Jego pierwotnym planem było za to stworzenie małego, kameralnego filmu. Jego pomysł nie pasował więc do blockbustera mającego porwać olbrzymią publikę.
Nasze podejście względem The Last of Us można podsumować w taki sposób: „Zróbmy z tego niezależną produkcję. Podejdźmy do filmu jak mała, niezależna ekipa w sposobie w jaki byłby kręcony, w tym jak mniejsza byłaby jego skala i jak osobisty by się wydawał.” W serialu możemy działać właśnie bardziej w ten sposób, ponieważ nie musimy wprowadzać tak wielu scen akcji, jak w grze.
Wygląda więc na to, że HBO szykuje dla nas serial skupiony przede wszystkim na odczuciach i relacjach między postaciami. Zamiast efektownych scen akcji widzowie otrzymają więcej osobistego dramatu bohaterów. Co najważniejsze, wizja ta jest zgodna z założeniami twórcy gry, co gwarantuje jego pełne zaangażowanie w projekt.
Druckmann współpracuje przy tworzeniu serialu z Craigiem Mazinem, twórcą świetnie przyjętego Czarnobyla. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, HBO może liczyć na kolejną głośną produkcję w swojej bibliotece. Na razie nie wiadomo, na kiedy przewidziana jest premiera serialu.