Testujemy Bloodline Champions na ASUS K53E
Klony Defense of the Ancients wyrastają obecnie jak grzyby po deszczu. Dzisiaj zajmiemy się jedną z takich produkcji, czyli darmowym Bloodline Champions i sprawdzimy jak radzi sobie z nią ASUS K53E.
Modyfikacja Defense of the Ancients zapoczątkowała modę na nowy typ gry, czyli tzw. MOBA. Obecnie na rynku jest już wiele tytułów tego typu, a w drodze są kolejne. Jednym z najciekawszych jest korzystający z modelu darmowego z mikropłatnościami Bloodline Champions. Sprawdziliśmy jak w starciu z tą pozycją poradził sobie słabszy z naszych notebooków.
Po dokładniejsze informacje na temat samej gry udajcie się do jej testu na notebooku ASUS G53SW.
MINIMALNE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
- Procesor: Pentium 3.2 GHz
- Karta grafiki: z 128MB pamięci i wsparciem dla Shader Model 3
- Pamięć operacyjna: 1GB RAM (Windows XP) / 2GB (Windows Vista/7)
- System operacyjny: Windows XP/Vista/7
REKOMENDOWANE WYMAGANIA SPRZĘTOWE
- Procesor: dwurdzeniowy
- Karta grafiki: z 256MB pamięci i wsparciem dla Shader Model 4
- Pamięć operacyjna: 2GB
- System operacyjny: Windows XP/Vista/7
Jak widać, wymagania nie są zbyt wysokie, dlatego miałem nadzieję, że ASUS K53E poradzi sobie z tą grą.
USTAWIENIA ŚREDNIE
Zacząłem od ustawień średnich i od razu trafiłem w dziesiątkę. Średni wynik na poziomie 30 klatek na sekundę gwarantuje bezproblemową zabawę. Nawet w najbardziej intensywnych chwilach każdej bitwy prędkość nie spadała poniżej 29 FPS-ów.
PODSUMOWANIE
ASUS K53E poradził sobie z Bloodline Champions bardzo dobrze. Na średnich detalach gra wygląda całkiem atrakcyjnie, a konfiguracja notebooka okazała się wystarczająco do uzyskania doskonałej płynności. Oczywiście nie ma mowy o wynikach takich jak na ASUS’ie G53SW, ale i tak to co uzyskałem było bardzo zadowalające. Biorąc pod uwagę jakość tego tytułu i jego darmową naturę nie ma żadnych powodów, by chociażby nie spróbować tego produkcji.
Na koniec tego testu mam dla was obrazek ilustrujący różnice pomiędzy średnimi a niskimi ustawieniami. Jak widać, różnica ta polega głównie na gorszym oświetleniu i braku cieni w przypadku niskich detali.