Tesla S Plaid zapaliła się, zamykając kierowcę w środku
Kolejne auto Tesli w płomieniach, tym razem topowy model S Plaid. 1030 koni mechanicznych pokazało prawdziwie ognisty temperament, a elektroniczne drzwi swoją nieustępliwość.
- Tesla S Plaid to dość świeży model – dystrybuowany jest od początku czerwca i niestety już ma za sobą ognisty incydent;
- niepokojącym wątkiem w tym wypadku jest też fakt zablokowania elektronicznych drzwi, warto jednak wiedzieć, że nowe auta Tesli mają możliwość ich ręcznego otwarcia.
Co może być gorsze od pożaru? Pożar połączony z niemożnością ucieczki. Przekonał się o tym świeży właściciel najszybciej przyspieszającego, seryjnie produkowanego samochodu na świecie. Podczas podróży nieopodal Filadelfii jego Tesla S Plaid nagle zapaliła się. Widząc kłęby dymu w kabinie, zorientował się w sytuacji. Jednak przez pewien czas nie mógł z tej wiedzy zrobić właściwego użytku, gdyż elektroniczne zamki drzwi odmówiły współpracy. Kierowca został uwięziony w palącym się aucie od Elona Muska (tak jest, jak się nie czyta instrukcji – więcej w przedostatnim akapicie).
Elektryczny system odmykania przestał działać. Problem udało się rozwiązać dopiero siłowo – właściciel auta wydostał się na zewnątrz napierając całym ciałem na drzwi. Samochodu niestety nie udało się uratować; spalił się doszczętnie. NHTSA, czyli Krajowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, wszczęła dochodzenie w tej sprawie, podobnie jak w przypadku innych podobnych wypadków. Rzeczniczka NHTSA, Lucia Sanchez, powiedziała:
Jeśli pozyskane dane lub dochodzenie wykażą usterkę lub zagrożenie bezpieczeństwa, NHTSA podejmie odpowiednie działania w celu ochrony społeczeństwa.
Ten przypadek miał zbieżny przebieg do innych pożarów aut Tesli. Pojawienie się dymu, słyszalny trzask i następnie postępujący ogień. Także blokowanie drzwi miało już miejsce wcześniej. Dodatkowo taki pożar jest wyjątkowo trudny do ugaszenia – gwałtowną reakcję litu zawartego w bateriach bardzo trudno przerwać. Jak pisze NBC, strażacy podczas interwencji związanej z pożarem auta elektrycznego zmuszeni są do używania dużej ilości środków gaśniczych:
Zużyli również 28 000 galonów (105 tys. litrów) wody – ilość, którą departament normalnie zużywa w ciągu miesiąca. (…) Dla porównania typowy pożar samochodu spalinowego często można szybko ugasić przy użyciu około 300 galonów (1,3 tys. litrów) wody, co mieści się w zakresie pojemności pojedynczego wozu strażackiego.
Pożary Tesli teoretycznie nie powinny budzić emocji. Nie są zjawiskiem częstym – dane statystyczne pokazują, że samochody od Elona Muska płoną dziesięciokrotnie rzadziej niż pozostałe pojazdy. Jednak ich czasem nieuzasadnione okoliczności i nagłe występowanie mogą stawiać znaki zapytania, tym bardziej gdy weźmiemy pod uwagę, jak epicka za każdym razem jest ich akcja gaszenia. Zablokowane elektroniczne zamki wydają się być problemem, lecz jak można przeczytać na 16. stronie instrukcji modelu S Plaid:
Aby otworzyć drzwi w sytuacji, gdy model S nie ma zasilania, pociągnij do góry ręczną dźwignię znajdującą się pod panelem przełączników otwierania szyb.
Dlaczego właściciel opisywanego w tej wiadomości zdarzenia nie skorzystał z tej możliwości? Możliwe, że nie przeczytał dokładnie instrukcji lub w sytuacji stresowej o tym zapomniał. Być może Tesla powinna zadbać o dokładniejsze oznaczenia, dzięki którym nawet ktoś, kto nie zapoznał się z podręcznikiem użytkownika, będzie wiedzieć co zrobić np. podczas pożaru.