Ta planszówka jest kozacka! Wykończyłem w niej gracza, nim zaczęła się gra - teraz chcę to powtórzyć, patrząc mu w oczy
Jedna z moich ulubionych planszówek kusi mnie papierowym wydaniem. Po godzinach grania na komputerze pora na fizyczne wydanie wyjątkowej gry.
Wśród wszystkich gier planszowych jest jedna, która skradła moje serce. Co ciekawe jednak, nie grałem w jej fizyczne wydanie, tylko w cyfrowe. Wraz z nową edycją stwierdziłem, że może czas zaopatrzyć się w wersję planszową i zmiażdżyć swoich przeciwników, patrząc im prosto w oczy. Piąta edycja Talismana świetnie się do tego nadaje, bo ta gra to kwintesencja przygody fantasy.
Rzuć wyzwanie całej rodzinie w grze Talisman
Moja ulubiona planszówka
Talisman: Magia i miecz to moja absolutnie ulubiona planszówka, z którą miałem dotychczas kontakt wyłącznie w postaci cyfrowej. Nie oznacza to jednak, że gra na tym traciła, bo świetnie się bawiłem wraz ze znajomymi i losowymi ludźmi z sieci. Na razie w przypadku jej piątej edycji dostępna jest wyłącznie wersja podstawowa, także fizyczna, ale wkrótce pojawią się dodatki, na które liczę.
Jednym z pierwszych będzie Żniwiarz, z którym wiąże się jedna z najlepszych akcji, jakiej byłem świadkiem. Otóż po wyrzuceniu kostką 1 trzeba ruszyć się pionkiem Śmierci. Gdy stanie on na polu zajmowanym przez innego gracza, ten rzuca kostką. Losując 1, od razu umiera i odpada z gry. Gdy zaczynałem zabawę, musiałem poruszyć się Śmiercią i przeniosłem ją na pole z innym graczem. Ten wyrzucił 1 i odpadł, zanim nadeszła jego tura. Nie zaczął nawet rozgrywki, a już ją zakończył.
Nie będę ukrywał, że sprawiło mi to satysfakcję, ale takiego tricku już nigdy więcej nie powtórzyłem. Obstawiam, że gdybym tak zrobił podczas rozgrywki przy stole, mógłbym szykować się na jego przewrócenie. No bo jak można odpaść z gry, zanim ta się zdążyła na dobre rozpocząć? Dlatego chcę zdobyć jej fizyczną wersję, gdyż emocje są wtedy silniejsze, i chcę patrzeć w oczy żonie, gdy wejdę moim wojownikiem na jej pole i zniszczę ją w pojedynku.
Moja ulubiona planszówka w świetnej cenie
Nowe szaty Talismana
Piąta edycja Talismana: Magii i miecza to idealna okazja, żeby przejść od grania cyfrowego do fizycznego. Od lat planowałem zakup, ale czekałem właśnie na premierę kolejnej wersji. Dzięki temu mogę na spokojnie zbierać wszystkie dodatki. Pewnie nie jestem jedynym, który czasami czuje potrzebę bycia na bieżąco z daną grą, więc zaczynanie od zera daje mi swego rodzaju spokój ducha.
No i cenowo jest lepiej, niż się spodziewałem. Teraz do zakupu gier planszowych nie ma co nawet podchodzić bez 400 zł, a Talisman: Magia i miecz kosztuje zdecydowanie mniej – w Empiku znalazłem go za 253,98 zł. Przy skorzystaniu z InPostu koszt wysyłki wynosi 0 zł, co jest kolejną przyjemną niespodzianką.
Czas rozgromić przeciwników w nowym Talismanie
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!