Szef Slightly Mad Studios o Electronic Arts - "to korporacyjne potwory"
Ian Bell, szef Slightly Mad Studios, zespołu odpowiedzialnego m.in. za cykl Project CARS, ujawnił podczas streamu, że jego firma kilka lat temu znalazła się na krawędzi upadku, gdy miała stworzyć Need for Speed: Shift 3. Oskarżył przy tym Electronic Arts o próbę zniszczenia studia.
Dotychczasowe oceny Project CARS 2 wskazują na to, że mamy do czynienia z bardzo udaną produkcją, która ugruntowuje pozycję zespołu Slightly Mad Studios jako absolutnych specjalistów od dopracowanych gier wyścigowych. Ale jak wynika ze słów Iana Bella, szefa brytyjskiego studia, parę lat temu firma znalazła się o krok od upadku – i to za sprawą swojego ówczesnego wydawcy, korporacji Electronic Arts.
Bell był gościem długiego streamu z Project CARS 2 na kanale SpotTheOzzie. W trakcie rozmowy ujawnił m.in., że „Elektronicy” planowali wydanie gry Need for Speed: Shift 3. Dwie poprzednie części zostały ciepło przyjęte przez recenzentów i odniosły komercyjny sukces, toteż EA zaproponowało Slightly Mad Studios wyprodukowanie trzeciej odsłony. „Przedstawiciele Electronic Arts przyszli do mnie i zaoferowali: damy ci 1,5 miliona dolarów, jeśli zgodzicie się nie rozmawiać z innymi wydawcami, nic z nimi nie ustalać ani nie pracować nad innymi projektami. Dostaniecie pieniądze i stworzymy Shift 3” - opowiada Bell. Deweloper zgodził się na taką umowę, wypłacił pracownikom spore bonusy, a na dwa tygodnie przed planowanym rozpoczęciem prac EA bez ostrzeżenia poinformowało go, że projekt został anulowany.
Bell mówi, że takie działanie miało na celu zniszczenie Slightly Mad Studios: „Byliśmy w sporych tarapatach, nie mieliśmy praktycznie nic. Próbowali nas uśmiercić i ukraść naszą technologię. Próbowali nas wy****ać, nie da się tego inaczej określić”. Twierdzi też, że Electronic Arts starało się (i to nie bezskutecznie) ściągnąć do siebie utalentowanych pracowników brytyjskiego studia, które po anulowaniu Shift 3 zostało zmuszone do tworzenia pomniejszych tytułów, by w ogóle przetrwać na rynku. Bell zapowiedział, że nie ma zamiaru już nigdy współpracować z „Elektronikami”, nazwał ich także „dupkami”, „potworami” i „strasznymi ludźmi”. „W naszej firmie nikt nie kocha EA” - zapewnia.
Po tak mocnych oskarżeniach można spokojnie założyć, że Slightly Mad Studios na pewno nie powróci do produkcji serii Need for Speed. Fani wyścigówek nie powinni być jednak z tego powodu specjalnie niezadowoleni – Brytyjczycy po odbudowaniu swojego zespołu zajęli się bowiem autorskim cyklem Project CARS, którego obie odsłony zebrały bardzo dobre oceny od recenzentów. Upadek Slightly Mad Studios już więc nie grozi, Electronic Arts straciło za to wyjątkowo utalentowanego partnera.
Czym Brytyjczycy zajmą się po premierze Project CARS 2? Sporo wskazuje na to, że deweloperzy szykują się na odpoczynek od poważnego ścigania się po torach wyścigowych, a zamiast tego stworzą egranizację filmowego cyklu Szybcy i wściekli. Ian Bell ujawnił we wspomnianej wyżej rozmowie, że jego studio ma podpisany sześcioletni kontrakt z wielką wytwórnią filmową i w ramach tej umowy stworzy kilka gier na podstawie kinowego hitu. Podpowiedział też, że chodzi o markę, którą „próbuje podrabiać Need for Speed”. Nie jest to pierwszy raz, kiedy słyszymy pogłoski łączące Slightly Mad Studios z Szybkimi i wściekłymi, ale nic nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone.
- Oficjalna strona internetowa studia Slightly Mad Studios
- Recenzja gry Project CARS 2 – najładniejsza gra wyścigowa, ale czy najlepsza?