Surviving Mars dobrze oceniany przez branżowe media

Surviving Mars to przyjemna gra – od sterylnej, ale ładnej i szczegółowej oprawy, przez klimatyczną muzykę, kojarzącą się ze Stellaris (a to duży komplement), po wciągający model rozgrywki. Zakładanie kolejnych kolonii sprawiało mi dużą frajdę, szczególnie w początkowej fazie zabawy. Później trochę bolało, gdy z braku przejrzystości systemu ekonomicznego marsjańska osada wpadała w kłopoty, którym zazwyczaj trudno mi było zaradzić, bo uruchamiał się mechanizm domina, prowadzący do śmierci części kolonistów. Nie są to jednak problemy, które dotkną wszystkich w równym stopniu, a i aktualizacje, mody czy dodatki mogą wiele z nich rozwiązać. Nie psują też zabawy – gra ma po prostu potencjał, który twórcy nie w pełni wykorzystali, więc warto o tym wspomnieć – Adam Zechenter, GRYOnline.

Jeśli przetrwasz bezwzględną i źle wytłumaczoną fazę nauki, pod wielkimi, szklanymi kopułami mieszkaniowymi Surviving Mars jest wiele ekscytacji, wyzwań i możliwości. Szkoda, że nie miałem więcej powodów, by troszczyć się o mieszkańców, niż tylko bilansy polimerów i mikrochipów, ale koniec (marsjańskich) końców, to jest jak sandbox SimCity, gdzie każdy może umrzeć w dowolnym momencie, ponieważ popełniłeś niewielki błąd przy planowaniu sieci elektrycznej. I to jest całkiem ekscytujące – TJ Haffer, IGN.

Surviving Mars przede wszystkim opowiada o nadziei. Wiele gier strategicznych koncentruje się na rozgrywce, unikając nadrzędnych motywów i głębszych przekazów. Jednak, jakkolwiek to nie zabrzmi, dla tych, którzy wierzą we wspaniałość podróży kosmicznych, którzy potrafią zachwycić się tym jak zgubna może być nasza mała rasa, Surviving Mars to SimCity z duszą – Daniel Starkey, GameSpot.