autor: Michał Harat
Surrealistyczne RPG z elementami survivalu skusi graczy darmowym prologiem. Będzie to wielka gratka dla fanów, gdyż niektórych scen z Quarantine zabraknie w Pathologic 3
Studio Ice-Pick Lodge zapowiedziało darmowy prolog pod tytułem Quarantine jako wstęp do Pathologic 3, który pozwoli graczom poznać kluczowe mechaniki i zarysuje fabułę gry.
Po październikowej zapowiedzi trzeciej części bardzo nietypowej serii horrorów Pathologic studio Ice-Pick Lodge przygotowuje dla graczy coś specjalnego. Otóż zanim przyjdzie nam zagrać w pełnoprawny tytuł, otrzymamy darmowy prolog o podtytule Quarantine. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku grywalnej zapowiedzi Pathologic 2 – The Marble Nest – Quarantine nie będzie zwyczajną wersją demo.
Jak informują twórcy, mimo że prolog „trójki” nie wprowadzi osobnej historii (jak wspomniane Marble Nest), to w Quarantine ujrzymy sceny unikalne, których w grze jako takiej nie uświadczymy. Owa wersja próbna będzie więc tylko częściowo pokrywała się z głównym wątkiem fabularnym Pathologic 3.
W Quarantine mamy poznać kluczowe mechaniki produkcji, zapoznać się wstępnie z fabułą i… nasycić swoją ciekawość – jak bowiem przekonują deweloperzy, prolog, który udostępnią nam za jakiś czas, „uchyli rąbka tajemnicy tym, którzy ciekawi są świata gry”.
Ice-Pick Lodge przygotuje dla nas lokację, którą zobaczymy po raz pierwszy w serii – Stolicę. Jej zabudowę możecie zresztą podziwiać na świeżo udostępnionej przez deweloperów grafice (poniżej). To właśnie tę miejscówkę przyjdzie nam zwiedzić w Quarantine.
Nieco bardziej szczegółowo o Pathlogic 3 pisaliśmy jakiś czas temu, ale dla przypomnienia: w „trójce” wcielimy się w słynnego lekarza Daniila Dankovsky’ego (The Bechelor), którego laboratorium mieści się właśnie we wspomnianej Stolicy.
Twórcy niestety nie podali dokładnej daty debiutu Quarantine. Zachęcili natomiast, by obserwować ich w mediach społecznościowych i dodać grę do listy życzeń Steam (ma osobną kartę na platformie firmy Valve). Jak podkreślają: „To dla Was drobny gest, ale dla nas, niezależnych twórców, znaczy on naprawdę wiele”.