autor: Aleksander Kaczmarek
Sukcesy i porażki polskich wydawców w minionym roku - video-komentarz do artykułu
Kto rządzi na polskim rynku wydawców i dystrybutorów gier? Dlaczego przebojowe tytuły sprzedają się u nas w nakładach rzędu 10 tys. egzemplarzy? Skąd wzięły się reklamy gier w telewizji? Jaka przyszłość stoi przed dystrybucją cyfrową nad Wisłą? Łukasz „Verminus” Malik pokusił się o obszerne podsumowanie 2012 roku na polskim rynku gier.
Ze spostrzeżeniami redaktora naczelnego serwisu gry-online.pl dotyczącymi sytuacji na rodzimym rynku gier w 2012 roku możecie zapoznać się czytając artykuł Sukcesy i porażki polskich wydawców, czyli co kupowali Polacy w 2012. Publikacji towarzyszy również redakcyjny komentarz wideo z udziałem autora tekstu oraz Krystiana „UV Impaler” Smoszny.
Aby nie odbierać nikomu przyjemności lektury, celowo nie ujawnimy, który z wydawców i dystrybutorów wykroił dla siebie największą porcję na polskim „torcie”. Dość powiedzieć jednak, że układ sił wyraźnie wskazuje, kto w tej chwili dzierży przywództwo i zdecydowanie góruje nad resztą stawki. Nawet liderowi zdarzyło się jednak w minionym roku powinąć nogę, bo też trafić w gusta polskich graczy z pewnością nie jest łatwo...
„Polski rynek jest dosyć specyficzny. Według jednego z badań mamy około 12 milionów graczy, przy czym tylko połowa z nich płaci za gry. Mogłoby się wydawać, że to bardzo duża liczba i że sprzedaż wysokobudżetowych gier, w jakie gramy, będzie znacznie wyższa. Tak niestety nie jest” – przekonuje Łukasz Malik.
Zdaniem naczelnego gry-online.pl, droga do tego, by polski rynek był traktowany z większą uwagą przez światowych potentatów wydaje się wciąż daleka. Duże akcje promocyjne podejmowane przez rodzimych dystrybutorów powoli zmieniają jednak świadomość odbiorców, dzięki czemu coraz częściej elektroniczna rozrywka traktowana jest w Polsce jako element kultury masowej.