autor: Aleksander Kaczmarek
Studio Cheyenne Mountain odzyskało prawa do swoich gier w uniwersum Stargate
Zakończyła się trwająca pół roku batalia o prawa do gier Stargate Resistance oraz Stargate Worlds. Sąd uznał, że należą się one studiu Cheyenne Mountain Entertainment, które wciąż balansuje na krawędzi bankructwa. Niestety, prawdopodobnie wyrok zapadł zbyt późno. Licencyjna na produkcję gier bazujących na filmach i serialu Gwiezdne Wrota wygasła tydzień temu.
Zakończyła się trwająca pół roku batalia o prawa do gier Stargate Resistance oraz Stargate Worlds. Sąd uznał, że należą się one studiu Cheyenne Mountain Entertainment, które wciąż balansuje na krawędzi bankructwa. Niestety, prawdopodobnie wyrok zapadł zbyt późno. Licencyjna na produkcję gier bazujących na filmach i serialu Gwiezdne Wrota wygasła tydzień temu, o czym informuje Jayson Peters na blogu Nerdvana.
Miłośnicy uniwersum Stargate nie mają szczęścia do gier. W przeciwieństwie do fanów sagi Star Wars doczekali się do tej pory jedynie kilku tytułów, z których żaden nie należał do wybitnych. Po tym jak w 2006 roku australijskie studio Perception wstrzymało prace nad Stargate SG-1: The Alliance największe nadzieje wiązano z założoną przez Gary'ego Whitinga firmą Cheyenne Mountain Entertainment.
Deweloper z Arizony przekonał do siebie wytwórnię filmową Metro-Goldwyn-Mayer i zapowiedział grę Stargate Worlds, którą miała wydać firma FireSky. Niestety, po dwóch latach pracy nad ambitnym tytułem z gatunku MMORPG budżet produkcji był na wyczerpaniu, a studio zaczęło borykać się z poważnymi problemami finansowymi.
Ratunku szukano w multiplayerowej strzelaninie Stargate Resistance, którą udało się wypuścić w lutym tego roku. Nie odniosła ona jednak wielkiego sukcesu i już miesiąc później do sądu trafił wniosek o upadłość Cheyenne Mountain Entertainment. Część udziałowców firmy postanowiła nie czekać na bieg wypadków i założyła studio Fresh Start, które miało trzymać pieczę nad Resistance. Próbowało ono nawet siłą przejąć majątek poprzednika, w czym przeszkodziła dopiero interwencja policji.
Skończyło się na tym, że za rozwój jedynej zrealizowanej gry w dorobku CME zabrały się wspomniane wcześniej studia Fresh Start oraz utworzone przez byłych pracowników Dark Comet Games. Sąd okręgu Maricopa uznał jednak, że nie mają do tego prawa.
Radość ze zwycięstwa Gary'ego Whitinga i Cheyenne Mountain Entertainment blaknie, jeśli wziąć pod uwagę, że firma praktycznie nie dysponuje kapitałem finansowym, a umowa z wytwórnią MGM wygasła 3 listopada. Mimo optymizmu szefa studia wydaje się, że szanse na to, by gra Stargate Worlds ujrzała światło dzienne, są obecnie bliskie zera.