autor: Miriam Moszczyńska
Streamerzy Diablo Immortal to hipokryci i część problemu zdaniem niektórych graczy
Diablo Immortal znowu rodzi kontrowersje. Tym razem pod ostrzałem znalazło się zachowanie streamerów i youtuberów.
Zrobię coś po to, żebyście wy nie musieli tego robić – powiedział zapewne niejeden streamer, wydając kolejnego dolara na płatną zawartość w grze. Podobnie sytuacja wygląda w Diablo Immortal. Twórcy, czy to na YouTube, czy na Twitchu, wydają niemałe kwoty tylko po to, by stwierdzić, że nie warto tego robić.
Hipokryci jakich mało
Jeden z fanów serii Diablo rozpoczął dyskusję na temat złego wpływu działań wspomnianych wyżej influencerów. Porównał ich do osób uzależnionych, które na własnym przykładzie chcą udowodnić, jak złe jest nadużywanie danej substancji. Czy to o krok za daleko, czy też nie – nie mi oceniać.
Streamerzy Diablo Immortal narzekają na monetyzację, która, jak wszyscy wiemy, jest z założenia zła. Jednak to, że ci ludzie wydają tysiące dolarów na grę, jest w rzeczywistości sprzeczne z tym, co próbują przekazać. [...] Jest to całkowicie bezsensowne z psychologicznego punktu widzenia i tylko pokazuje ich niekompetencję ? napisał dudeguybro1549.
Kto to taki, kto to taki
Jednym z przykładowych twórców, których przywołać można w kwestii niekoniecznie logicznych działań, jest nie kto inny, jak Asmongold. Otóż guru WoW-a wydał w Diablo Immortal prawie 350 dolarów, a następnie usuwał posty, które zwracały uwagę na jego zachowanie.
Asmon najwyraźniej chciał udowodnić, że wydawanie pieniędzy na gry free-to-play nie jest dobrym pomysłem, ale jego zachowania nie zrozumieli ci, którzy mają świadomość tego, jak drapieżne mogą być gry typu pay-to-win (via Dexerto).
Wyświetlenia muszą się zgadzać
Ludzie uwielbiają oglądać to, gdy ktoś zaczepia większego twórcę. Nie inaczej jest w przypadku jtisallbusiness, który swój film zatytułował wymownym „Asmongold this video is for you Diablo Immortal”. Otóż wydał on na produkcję Blizzarda ponad 100 tysięcy dolarów i stara się udowodnić, że Diablo Immortal wcale nie jest takie złe, jak się wydaje.
Trudno jednak cokolwiek z tego filmu wyciągnąć. Jego dowody są anegdotyczne i zupełnie omijają zagrożenia, które niesie ze sobą monetyzacja gier, w tym i Diablo. Niemniej z materiałem możecie zapoznać się poniżej.
Krzykliwe tytuły
Karuzelę hipokryzji zakończymy na youtuberze Rich W Campbell, który na Diablo Immortal wydał około 4 tysięcy dolarów (9:30 w filmie). Jasne, nie ma on podejścia do jtisallbusiness, który wydał setki tysięcy, jednak wciąż czym innym, jak nie hipokryzją, jest zatytułowanie filmu „I WASTED THOUSANDS! Don't Spend Money on Diablo Immortal!”?
Taka praca
Wiele osób w komentarzach pod postem dudeguybro1549 zwracało uwagę na to, że tak właśnie wygląda praca streamerów. Ich zarobki są wysokie, robienie niekoniecznie najmądrzejszych rzeczy nakręca wyświetlenia, zyskują oni popularność i tak w kółko.
Trzeba tutaj zaznaczyć, że taka sytuacja nie ma miejsca jedynie w przypadku Diablo Immortal. W pewnym momencie popularne stały się ponownie karty Pokemon. Otwieranie paczek to nic innego, jak pay-to-earn. Idealnym przykładem może być tutaj Logan Paul, wydający miliony dolarów na te karty (w tym te fałszywe).
Podobnie jest też z otwieraniem skrzynek w CSGO, wydawaniem realnej waluty w Lost Ark, BDO czy innych grach, które niby są free-to-play, ale nie do końca. Zatem o ile zwracanie uwagi na panującą wśród niektórych streamerów hipokryzję jest ważne, to walka z nią nie ma najmniejszego sensu (chyba, że lubicie walkę z wiatrakami).
- Diablo Immortal – poradnik do gry
- Czarne lata Blizzarda – największe grzechy twórców Diablo i Warcrafta