autor: Krzysztof Sobiepan
Steam dalej walczy z deweloperami trollami i bierze pod lupę gry dla dorosłych
Po ostatnich zmianach dotyczących treści dla dorosłych dopuszczalnych na platformie Steam, firma Valve postanowiła podzielić się postępami w rozwoju swojej cyfrowej platformy. Każdy użytkownik może teraz adekwatniej filtrować niechciane treści, a trollerskie gry mają być lepiej zwalczane.
Firma Valve nieco zabrała się za swoją platformę dystrybucyjną Steam. Największy gracz na rynku cyfrowej sprzedaży gier komputerowych ostatnio, a to zaostrza cenzurę tytułów z treściami 18+ (potem się z niej wycofując), to znów blokuje aktualizacje gier z nagością, by na ostatek zapowiedzieć zmiany mające na celu wprowadzenie do wirtualnego sklepu wszystkich kontrowersyjnych (lecz legalnych) tematyk. Ostatnim rozdziałem w długiej sadze jest zaś niedawny wpis przedstawiciela koncernu, będący raportem z postępów we wprowadzaniu nowych narzędzi promowania gier, filtracji niechcianych treści oraz walki z trollującymi twórcami.
Valve zarzuciło dość szeroką siatkę, jeśli chodzi o usprawnianie sklepu Steam. Każdy użytkownik może teraz śledzić swoich ulubionych wydawców czy producentów gier. Z drugiej strony, możemy także odfiltrowywać z wyszukiwań i propozycji tytuły twórców, za którymi nie przepadamy. W opcjach konta Steam rozszerzono możliwości tzw. „twardych filtrów”. Wpisane na listę tagi (do 10 fraz) tworzą naszą czarną listę, a gry je zawierające nie będą nam wyświetlane ani rekomendowane. Nawet przy mocnym używaniu opcji odsiewania produkcje mają być jednak możliwe do znalezienia w głównej wyszukiwarce.
Drugim zagadnieniem są treści dla dorosłych. W zakładce preferencje znajdziemy teraz nieco szerszy wachlarz filtracji. Z osobna odznaczyć można wyświetlanie „przemocy lub brutalności”, „nagości lub treści seksualnych” oraz „treści w postaci twardej pornografii, przeznaczone tylko dla dorosłych”. Istnieje też najszerszy filtr „treści dla dorosłych”, dla gier, w których pojawia się którakolwiek z powyższych tematyk, ale też np. alkohol, narkotyki, przekleństwa czy samookaleczenie. Producenci mają też od teraz dokładniej opisywać kontekst, w jakim podobne treści się pojawiają, by ewentualni nabywcy mogli lepiej ocenić, czy dany tytuł ich interesuje. Twórcy Steama gorąco zachęcają też autorów do aktualizacji opisów gier z elementami 18+ już obecnych na platformie.
Trzecim filarem prac jest radzenie sobie z deweloperskimi trollami i innymi „osobami szkodzącymi platformie”. Jest to ciąg dalszy walki z fejkowymi grami, które generowały dochody przez karty kolekcjonerskie mimo zerowej sprzedaży oraz zawierały niespotykanie dużą liczbę osiągnięć. Wpis podsumowuje podjęte w maju 2017 roku oraz w czerwcu obecnego roku kroki, ale niewiele mówi o dalszych postępach.
Wspominano za to o skasowaniu gier i zakończeniu współpracy z paroma producentami „troll games”. Tego typu gry nie będą w przyszłości publikowane na Steam, a pod parasolem dość nieostrego określenia znalazły się bardzo różnorodne przyczyny przeznaczenia produkcji do kasacji. Wymieniono np. programy wyłudzające przedmioty z ekwipunku Steam, gry o celowo słabej jakości, tytuły nadużywające wewnętrzne mechaniki platformy do własnych celów, oraz te „doprowadzające do kłótni i siejące niezgodę”. Nie jest do końca jasne, czy „pod paragraf” podpadają tzw. Asset Flipy, czyli gry wykorzystujące kradzione elementy innych tytułów lub darmowe próbki z silnika Unity.
Każda sprawa tego typu ma być jednak traktowana indywidualnie, a pracownicy mają dokonywać głębokiej analizy samego dewelopera (jego zachowań jako klienta, przeszłych płatności i działań na platformie, procesu tworzenia gry), która w większości przypadków będzie doprowadzać do permanentnego bana dla „śmieszka”. Valve podkreśla, że owo ujarzmianie trolli nie jest początkiem odgórnej kontroli codziennych lawin nowych tytułów i na Steamie nadal znajdziemy „gry słabszej jakości”, jeśli ich twórcy nie mają niecnych zamiarów.