autor: Remigiusz Maciaszek
Star Wars: The Old Republic - 300 milionów wyrzuconych w błoto?
Mamy kilka niepokojących informacji dla osób oczekujących na Star Wars: The Old Republic. Tytuł firmowany przez BioWare, jeśli wierzyć plotkom, może znajdować się w bardzo kiepskim stanie. O wszystkim donosi kontrowersyjny blog, anonimowego pracownika BioWare Mythic. Jeśli ujawnione informacje okażą się prawdziwe, to przesuniecie daty premiery może być najmniejszym problemem tej długo wyczekiwanej
Mamy kilka niepokojących informacji dla osób oczekujących na Star Wars: The Old Republic. Tytuł firmowany przez BioWare, jeśli wierzyć plotkom, może znajdować się w bardzo kiepskim stanie. O wszystkim donosi kontrowersyjny blog, anonimowego pracownika BioWare Mythic. Jeśli ujawnione informacje okażą się prawdziwe, to przesuniecie daty premiery może być najmniejszym problemem tej długo wyczekiwanej produkcji.
Ale po kolei. Wspomniany blog jest prowadzony przez osobę, która sama określa się mianem „wszy EA” (EA Louse). Jeśli wierzyć jego, bądź jej słowom, jest to pracownik EA, spodziewający się rychłego wypowiedzenia. Ma to nastąpić w ramach kolejnej fali zwolnień ludzi z ekipy Mythica, co stanie się już w najbliższym czasie. Osoba ta przez lata współtworzyła Warhammera Online i w swej pełnej goryczy wypowiedzi ukazuje kulisty powstawania tej gry i przyczyny jej porażki. Co więcej zdradza też, że EA zamierza jeszcze bardziej pogłębić zapaść tego tytułu, bo już teraz część deweloperów pomaga w Austin przy Old Republic, a w przyszłości pozostała reszta zostanie przetrzebiona przez wspomniane zwolnienia.
Nasz informator odnosi się także do tego jak powstaje i prezentuje się Star Wars: The Old Republic. Twierdzi mianowicie, że gra znajduje się w fatalnym stanie, a jedyne z czego zadowolony jest wydawca, to cała masa dialogów w postaci ścieżki dźwiękowej. Podobno zarówno EA jak i George Lucas znajdują się obecnie w stanie silnego ataku paniki, spowodowanego właśnie przez niską jakość gry i ogromne pieniądze wpakowane w jej deweloping. „Old Republic będzie największą porażką MMO w historii EA, prawdopodobnie podobną do Sims Online” – pisze anonimowy informator. Podobno w produkcję utopiono już 300 milionów dolarów, czyli więcej niż James Cameron wydał na Avatara, a znakomita większość tego budżetu została przeznaczona na artystyczną oprawę gry. „Serio. Instalacja o rozmiarach 20 giga, a większość to ścieżka dźwiękowa i to jest wszystko co mają. Reszta projektu to jakiś żart.”
Pytanie teraz czy można traktować te sensacje na serio? Przyjmijmy, że faktycznie mamy tu do czynienia z wpisem autentycznego pracownika EA, wówczas jego informacje na temat sytuacji studia Mythic mogą być trafne. Faktycznie niedawno Mythic stał się częścią BioWare i można było w miarę bezpiecznie zakładać, że ekipa odpowiedzialna za Warhammera zasili szeregi ludzi pracujących nad SWTOR. Nikt nie przypuszczał jednak, że odbędzie się to tak dużym kosztem samego Warhammera. Ta część informacji, może być zatem prawdziwa.
Teraz zaś kwestie Star Wars: The Old Republic. Czy 300 milionów dolarów to kwota wiarygodna? Możliwe. Niedawno Eric Brown – człowiek odpowiedzialny za finanse EA stwierdził, że MMO od BioWare, to najdroższa produkcja w wydawniczej historii EA. Mówiono wówczas jednak o kwocie 100 milionów dolarów, ale kto wie może są to znacznie większe pieniądze. Co zaś się tyczy jakości samej produkcji, to tutaj mam najwięcej wątpliwości. Głównie co do wiedzy „wszy”, ale przede wszystkim co do jego/jej motywacji. Wygląda na to, że informator straci pracę właśnie z powodu SWTOR, trudno więc by cały projekt darzył nadmierną miłością.
Abstrahując od tego czy informacje są wiarygodne czy nie, to jesteśmy właśnie świadkami małego trzęsienia ziemi w Electronic Arts. Pozostaje mieć nadzieję, by alarm dotyczący Gwiezdnych Wojen od BioWare okazał się fałszywy. Nie mam nic przeciwko przeznaczaniu na grę tak dużych kwot, pod warunkiem, że zostaną one dobrze wykorzystane. Prawdę powiedziawszy problem jest znacznie szerszy, bo jeśli SWTOR będzie porażką, to odczuje ja cały rynek MMO i sporo czasu minie, nim ktoś zdecyduje się zainwestować w podobną produkcję. Wówczas pozostanie tylko World of Warcraft i być może Guild Wars 2. Pod warunkiem oczywiście, że ten ostatni tytuł spełni pokładane w nim nadzieje.
UAKTUALNIENIE: Fakty podane przez „wesz EA” zdają się potwierdzać posty kolejnych anonimowych pracowników EA i BioWare Mythic, które pojawiły się pod jego wypowiedzianą na temat Warhammera Online i Star Wars: The Old Republic. Wszystkie zostały wyszczególnione w najnowszym poście na opisywanym blogu.