Star Wars: Battlefront Classic Collection nadciąga, ale gracze pecetowi mają duże wątpliwości co do zestawu
Zapowiedziano Star Wars: Battlefront Classic Collection, czyli zestaw dwóch klasycznych strzelanek z 2004 i 2005 roku. Na PC kolekcja budzi na razie mocno mieszane uczucia.
Specjalizująca się w odświeżaniu starych gier firma Aspyr (twórcy Tomb Raider I-III Remastered) zapowiedziała Star Wars: Battlefront Classic Collection. Pod tym tytułem kryje się zestaw dwóch klasycznych strzelanek nastawionych głównie na tryb multiplayer. Należy uściślić, że chodzi tu o pierwsze produkcje opatrzone tymi nazwami, czyli Star Wars: Battlefront z 2004 r. oraz wydane rok później Star Wars: Battlefront II, a nie o zatytułowane tak samo produkcje studia DICE i firmy Electronic Arts.
- Star Wars: Battlefront Classic Collection zmierza na PC oraz konsole Xbox One, PlayStation 4, Nintendo Switch, Xbox Series X, Xbox Series S i PlayStation 5.
- Na kolekcję nie będziemy czekać długo – premiera odbędzie się 14 marca tego roku.
- W obu grach uwzględnione zostaną wszystkie dodatkowe mapy, które trafiły do pierwowzorów jako DLC, czyli Jabba's Palace do pierwszego SWBF1 oraz Bespin: Cloud City, Rhen Var: Harbor, Rhen Var: Citadel i Yavin 4: Arena do SWBF2. W kolekcji znajdziemy także dwie bonusowe postacie (Kit Fisto oraz Asajj Ventress), które do oryginałów dodane zostały w patchach, ale tylko na konsoli Xbox.
Duże wątpliwości graczy pecetowych
Dla graczy konsolowych zapowiedź kolekcji jest bardzo dobrą wiadomością. Pod względem rozgrywki obie strzelanki zestarzały się z klasą i umożliwienie ich sprawdzenia na nowych platformach sprzętowych jest świetnym pomysłem. Natomiast na PC reakcje na zapowiedź Star Wars: Battlefront Classic Collection są znacznie bardziej mieszane.
Fani mają nadzieję, że Star Wars: Battlefront Classic Collection przynajmniej rozwiąże dwa najważniejsze problemy tych gier, czyli szwankujący kod sieciowy oraz błędy, jakie potrafią pojawiać się na niektórych współczesnych kartach graficznych. Szkopuł w tym, że Aspyr nie ma dobrej renomy w kwestii jakości technicznej swoich produkcji, więc trudno się dziwić, że fani na razie nie są przekonani, iż studio będzie w stanie naprawić te elementy, a przy okazji nie wprowadzi wielu nowych niedoróbek.
- Mocno negatywne są reakcje na cenę. Na Steamie pojawiła się już karta kolekcji, dzięki czemu wiemy, że koszt zakupu wyniesie 161,96 zł. W przedsprzedaży można skorzystać z 10-procentowej przeceny i kupić produkcję za 145,76 zł.
- Problem w tym, że pierwowzory kosztują na Steamie po 45,99 zł każdy, więc kupując je oba zapłacimy niecałe 92 zł. W opisie Star Wars: Battlefront Classic Collection nie ma za to żadnych ważnych ulepszeń, które uzasadniałyby tak duży skok ceny. Wspomniane potrzebne ulepszenia techniczne oraz opcja crossplay sprawiłyby, że wielu graczy zapłaciłoby z chęcią więcej, ale o tych elementach Aspyr na razie milczy.
- Gracze narzekają też, że produkcja nie zostanie udostępniona za darmo osobom, które posiadają pierwowzory, ani nawet nie przewidziano dla nich żadnej zniżki. Tutaj jednak trudno winić twórców. Aspyr opracował tę kolekcję samodzielnie i wyda ją pod własnym szyldem, podczas gdy wydawcą wersji z 2004 i 2005 roku jest firma Disney.
Największym powodem do niepokoju są jednak kwestie techniczne. Na Steamie twórcy nie wspominają o jakichkolwiek zmianach, ale fani zauważyli, że wymagane będzie posiadanie 64-bitowego procesora.
- Pierwowzory były aplikacjami 32-bitowymi, co może oznaczać, że Aspyr wprowadził istotne zmiany w silniku. Z jednej strony sugeruje to, że twórcy ulepszyli silnik i kod sieciowy, ale drugiej istnieje duże ryzyko, że posiadacze starszych wersji nie będą mogli bawić się wspólnie z właścicielami Star Wars: Battlefront Classic Collection, a rozdzielenie społeczności tak starych gier jest fatalnym pomysłem.
- Duże zmiany w silniku mogą też sprawić, że kolekcja nie będzie kompatybilna z modami. To byłaby tragedia, gdyż fani przez kilkanaście lat utrzymywali obie te gry przy życiu, regularnie wypuszczając masę nowych map, postaci i trybów. Wielu z tych twórców raczej nie wróci do swoich starych projektów, aby skonwertować je na nowe wersje tych gier.
Gracze pecetowi nie powinni jednak od razu spisywać kolekcji na straty. Najpewniej twórcy wprowadzą potrzebne zmiany, pozwalające na komfortową zabawę na współczesnych pecetach, a jeśli kolekcja okaże się popularna, to wiele z najważniejszych modów może zostać przeniesionych na unowocześniony silnik, jeśli okaże się to konieczne.
Brak tak ważnych informacji (np. w formie FAQ) w momencie zapowiedzi produkcji nie był jednak dobrym posunięciem i trudno winić fanów za negatywne reakcje. Zwłaszcza że na razie na forum Steam gry nie pojawił się nikt z firmy Aspyr, aby odpowiedzieć na pytania graczy.