Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 8 września 2022, 16:45

Najlepsza wersja tej samej gry. Moja opinia o Splatoon 3

Splatoon 3 trafił na rynek po pięciu latach od debiutu poprzedniej części serii. Choć gra stoi na wysokim poziomie, ma świetną kampanię i doprowadza niemal do perfekcji wszystkie znane fanom mechaniki, brakuje w niej czegoś przełomowego.

Pierwszy Splatoon wywołał zdziwienie graczy – jak to, Nintendo robi trzecioosobową strzelankę? W związku z tym, że wyszła na Wii U, właściwie nikt w nią nie zagrał, a szkoda, bo wymyślona przez Japończyków formuła rozgrywki była naprawdę innowacyjna. Z kolei Splatoon 2 trafił do sprzedaży niedługo po debiucie szalenie popularnego Switcha i w ciągu ostatnich pięciu lat doczekał się dużego fabularnego dodatku oraz sporego grona fanów. Teraz w moje ręce wpadł Splatoon 3 i choć dostałem świetną grę, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że twórcy poszli w niej na skróty.

Najlepsza (i najbezpieczniejsza) kontynuacja

Po odpaleniu Splatoona 3 poczułem się, jakbym wrócił do domu z długiej podróży. Od razu wiedziałem, gdzie jest lobby, w którą studzienkę wpaść, by przejść do kampanii itp. Poza faktem, że jest to dość miłe uczucie, nie mogłem jednak pozbyć się wrażenia, że gram w coś w rodzaju kolejnego DLC do Splatoona 2. No ale z drugiej strony – po co zmieniać coś, co działa?

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę – tutaj mogę się już nieco porozpływać nad jakością zabawy. Znowu stoi ona na najwyższym poziomie. Pokrywanie plansz i przeciwników tuszem to szalenie satysfakcjonująca czynność. W połączeniu z responsywnym, choć wymagającym chwili przyzwyczajenia, sterowaniem jest to prawdopodobnie najwygodniejsza strzelanka na Switchu.

Niespodziewanie gwiazdą całego show okazuje się... kampania. W moim odczuciu to najlepsza przygoda dla jednego gracza w całej serii. Jasne, fabuła znów wypada banalnie, ale twórcy dostarczyli więcej cutscenek, rozmów i unikalnych postaci niż wcześniej. Ponadto sama konstrukcja świata gry, znakomite projekty poziomów i dość duża różnorodność plansz sprawiają, że trudno się od Splatoona 3 oderwać. Szczególnie podobały mi się mapy inspirowane innymi grami (patrzę na Ciebie, misjo z Pac-Mana) i te, które próbowały bawić się formą.

Szkoda tylko, że konkretne poziomy nie oddają klimatu sześciu wysp będących swego rodzaju mapą gry. Każda z nich ma swój unikalny motyw przewodni, ale po wejściu na planszę gracz ląduje na wyrwanej z kontekstu wiszącej konstrukcji.

Jeśli chodzi o moduł wieloosobowy – przed premierą również miałem możliwość jego przetestowania, ale w ograniczonym wymiarze czasowym. Jestem jednak przekonany, że to właśnie tu większość graczy spędzi setki godzin na pryskaniu atramentem w przeciwników. Świetną wiadomością jest to, że tryb Salmon Run będzie dostępny bez przerwy. Poprzednio można było w niego grać wyłącznie w wyznaczonych przez Nintendo godzinach. Splatsville dobrze sprawdza się jako główny hub, pełen postaci i sklepików, można tu nawet wypróbować całkowicie nową minigierkę, będącą połączeniem karcianki i TetrisaTable Turf Battle.

Piękna grafika i mało zmian

Nintendo Switch zdecydowanie nie jest mocną konsolą. Ba, nawet w dniu premiery nie zachwycało wydajnością. Co gorsza, niektóre gry wydawane na ten hybrydowy sprzęt wyglądają fatalnie, czasem wręcz tak, że właściwie nie da się w nie grać. Na szczęście na tle takich koszmarków technologicznych wyróżniają się produkcje pokroju Splatoona 3. Pozycja ta prezentuje się ślicznie właściwie pod każdym względem. Oprawa wizualna jest tu zaskakująco szczegółowa jak na Switcha, wiele elementów świata gry okazuje się interaktywnych, a tusz widowiskowo rozlewa po poziomach. Do tego dochodzi bajecznie kolorowa, kontrastowa oprawa graficzna sprawiająca, że nawet na kiepskim wbudowanym wyświetlaczu Switcha Splatoon 3 wygląda żywo i barwnie.

Najlepsza wersja tej samej gry. Moja opinia o Splatoon 3 - ilustracja #1

W strzelankach wieloosobowych istotna jest płynność rozgrywki. Splatoon 3 nie zawodzi także na tym polu, dostarczając solidne 60 klatek na sekundę, nawet w bardziej wymagających momentach. Co więcej, to wszystko dzieje się w rozdzielczości 720p (na wbudowanym wyświetlaczu) lub 1080p (na zgodnym wyświetlaczu zewnętrznym w trybie zadokowanym). Gra nie wykazuje wyraźnych oznak skalowania rozdzielczości, co zawdzięcza prawdopodobnie użyciu technologii AMD FidelityFX Super Resolution.

Jak pewnie zauważyliście, Splatoon 3 naprawdę mi się spodobał. Nie mogę jedynie nie zarzucić autorom skrajnej zachowawczości albo strachu przed większymi innowacjami. Stworzyli w przeszłości rewolucyjną grę z unikalnymi rozwiązaniami, ale trzecia część mogłaby pokusić się o budowanie na tych fundamentach zamiast dopieszczania szczegółów. Trzeba podkreślić, że Splatoon, to nie FIFA czy NBA, w przypadku których twórcy co roku wypuszczają nowe odsłony siłą rzeczy niewiele różniące się od poprzednich. Tymczasem Splatoon 3 powstawał pięć lat i oczekiwałem, że deweloperzy zrobią w związku z tym jakiś odważny krok naprzód, może dostarczą otwartą mapę kampanii, pobawią się formą rozgrywki itp. Nic takiego jednak się nie stało.

Niemniej nie zmienia to faktu, że Splatoon 3 to po prostu bardzo dobra gra, tylko trochę zbyt odtwórcza. Gdybym oceniał ten tytuł w oderwaniu od poprzednich części, nota byłaby zdecydowanie wyższa. Najbardziej z jego premiery ucieszą się pewnie weterani serii czekający na nową zawartość. Gra przemówi zapewne także do tych, którzy nigdy nie mieli z tym cyklem do czynienia, wtedy wszystkie rozwiązania będą wydawać się im niesamowicie innowacyjne.

  1. Więcej o grze Splatoon 3

Moja opinia o grze Splatoon 3

PLUSY:

  1. najbardziej dopracowana część serii;
  2. naprawdę przyjemna kampania dla jednego gracza;
  3. uzależniająca rozgrywka – zarówno solo, jak i w multiplayerze;
  4. świetna oprawa graficzna i dźwiękowa.

MINUSY:

  1. brakuje jakiejś konkretnej, dużej nowości;
  2. wyspy w trybie fabularnym nie mają związku z planszami.

OCENA KOŃCOWA: 8/10

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

więcej