autor: Michał Zegar
Sony stara się oddalić pozew o dyskryminację
Sony wystosowało prośbę do sądu, by ten oddalił pozew o dyskryminację z końcówki zeszłego roku. Prawnik firmy powołuje się na niewystarczającą liczbę dowodów oraz „konflikt interesów”.
Pod koniec listopada zeszłego roku Emma Majo, była pracowniczka Sony Interactive Entertainment, złożyła pozew przeciwko firmie, oskarżając ją o dyskryminację, odmawianie awansu w związku z jej płcią i niesłuszne zwolnienie.
Majo domagała się także zgody sądu na przekwalifikowanie pozwu na zbiorowy w imieniu wszystkich kobiet dyskryminowanych w Sony.
Odpowiedź Sony
Jak poinformował wczoraj serwis Axios, Sony Interactive Entertainment wystosowało prośbę do sądu, by ten oddalił wspomniany pozew. Prawnik koncernu argumentuje to w taki sposób:
Pomimo szerokiego zakresu pozwu, którego treści SIE kategorycznie zaprzecza, [Emma Majo – dop. red.] nie przedstawiła faktów na poparcie zarówno swoich indywidualnych roszczeń, jak i tych szerokiej grupy kobiet, którą chce reprezentować.
Tym samym Sony stara się oddalić pozew, powołując się na brak wystarczających dowodów:
[Majo – dop. red.] nie jest w stanie wskazać pojedynczej polityki, praktyki lub procedury w SIE, która rzekomo stanowiła podstawę powszechnej, celowej dyskryminacji lub miała krzywdzący wpływ na kobiety.
Według Sony:
Powszechne twierdzenia o molestowaniu opierają się wyłącznie na niepodlegających dyskusji zarzutach dotyczących zwykłych działań personelu.
Rzekomy „konflikt interesów”
Prawnik firmy twierdzi, że próby rozszerzenia pozwu na zbiorowy wprowadzają „niedające się pogodzić konflikty interesów” do zarzutów Emmy Majo:
- Według Sony, począwszy od 2017 roku, wszyscy szefowie Majo byli płci żeńskiej.
- Tak oto firma uważa, że dochodzi tu do pewnego paradoksu. Niektóre z osób zwierzchnich Emmy miały odpowiadać za wspomnianą dyskryminację. Jednak jeśli one też były kobietami, przekwalifikowanie pozwu na zbiorowy oznaczałoby, że Majo jednocześnie stawałaby w ich obronie.