Marny koniec LawBreakers. Twórcy zaczynają prace nad nowym projektem
Możemy już w zasadzie odtrąbić śmierć sieciowego FPS-a LawBreakers. Jego deweloperzy, studio Boss Key, przyznali, że gra jest komercyjnym niewypałem i choć mają zamiar nadal ją wspierać w obecnej postaci, muszą zająć się także nowymi projektami.
Studio Boss Key najwyraźniej pogodziło się z faktem, że ich najnowsza produkcja, wydany w połowie ubiegłego roku FPS LawBreakers, to komercyjna klęska. Pomimo przyzwoitych recenzji projektowi Cliffa Bleszinskiego (twórcy serii Gears of War) nie udało się zyskać oczekiwanej popularności – na co wpływ bez wątpienia miał kiepski marketing, silna konkurencja na rynku bohaterskich strzelanek, a także pojawienie się kolejnego sieciowego fenomenu w postaci PlayerUnknown’s Battlegrounds. Deweloperzy postanowili więc wywiesić białą flagę – w najnowszym oświadczeniu na swojej stronie informują o przyszłości LawBreakers oraz dalszych planach na przyszłość.
Na fatalne wyniki LawBreakers bez wątpienia wpłynął fakt, że Boss Key stosunkowo późno dołączyło do rywalizacji o klientów – w momencie, w którym ich gra trafiła na sklepowe półki, Overwatch i jego darmowy zamiennik Paladins: Champions of the Realm już zdominowały scenę bohaterskich strzelanek. A o tym, że na tym rynku nie ma miejsca na zbyt wiele równie popularnych produkcji, boleśnie przekonał się już wcześniej Battleborn od Gearbox Software.
Na samym początku należy uspokoić tych graczy, którzy jeszcze od czasu do czasu odpalają dzieło Boss Key. „Będziemy nadal wspierać grę w jej obecnym stanie, ale musimy skupić się na innych projektach” - informują deweloperzy. W praktyce może to oznaczać brak dalszych łatek i aktualizacji, jednak serwery wciąż powinny działać. Studio skupi się za to na nieujawnionym do tej pory tytule, nad którym ma ono „pełną kontrolę” i który jest „projektem tworzonym z pasji”.
Deweloperzy nie zdradzili żadnych dodatkowych szczegółów na temat swojej nadchodzącej produkcji. Przyznali natomiast, że ich poprzednie dzieło w najmniejszym stopniu nie spełniło oczekiwań w kwestii sprzedaży. „Fakty są takie, że LawBreakers nie zdobyło publiki, która generowałaby zyski wystarczające, by utrzymywać grę w takiej formie, jak początkowo planowaliśmy” - czytamy w oświadczeniu. Boss Key zaznacza też, że nie ma zamiaru czynić tytułu darmowym: „Przejście na model free-to-play może się wydawać najprostszym rozwiązaniem, ale tak poważna zmiana wymaga odpowiednich środków oraz planów wydawniczych”.
Szczerze mówiąc, trudno sobie wyobrazić, by uczynienie gry darmową miało wskrzesić zainteresowanie graczy. Wyniki popularności LawBreakers w niecały rok od premiery wyglądają katastrofalnie; w ubiegłym miesiącu w szczytowym momencie na serwerach bawiło się… 25 osób. Co prawda, to dane dotyczące wyłącznie wersji PC-towej, ale na PlayStation 4 zapewne wcale nie było lepiej. Nie pomogły nawet urządzane przez deweloperów weekendy, w trakcie których każdy chętny mógł bez opłat przetestować produkcję. Jak twierdzą przedstawiciele studia, Boss Key pracowało nad LawBreakers przez trzy i pół roku, ale teraz jedynym sensownym rozwiązaniem wydaje się przyznanie do porażki i spróbowanie swoich sił z nowym projektem.