Skull & Bones traci współreżysera
Skull & Bones straciło kolejnego ważnego twórcę, który rozstał się z firmą Ubisoft. Tym razem bez kontrowersji w tle, ale marna to pociecha dla graczy czekających na piracki sandbox.
Skull & Bones wyrasta na kolejny tytuł, który można wpisać na listę „gier tkwiących w produkcyjnym piekle przez długie lata”. Od dawna nie otrzymaliśmy niemal żadnych oficjalnych informacji na temat owego pirackiego sandboxa Ubisoftu. Przynajmniej do dziś, ale najnowsze doniesienia raczej nie poprawią nastroju osobom czekającym na tę pozycję. Szeregi Ubisoftu opuścił bowiem Antoine Henry, który (via LinkedIn) był zastępcą reżysera gry Skull & Bones.
Może Cię zainteresować:
Henry pracował w firmie od 15 lat i w tym czasie przyłożył rękę do powstania m.in. Watch Dogs oraz podserii Rayman: Raving Rabbids, a od 2014 roku był członkiem zespołu pracującego nad Skull & Bones. Później odpowiadał m.in. za rdzeń rozgrywki tego tytułu, a po długiej przerwie wrócił do zespołu i nadzorował projektowanie elementów sieciowych oraz koordynował współpracę z innymi studiami Ubisoftu.
To, że produkcja Skull & Bones nie przebiega szczególnie sprawnie, nie jest żadną tajemnicą. Tytuł zapowiedziano jeszcze w 2017 roku, ale nie tylko wielokrotnie przesuwano datę premiery (czy raczej termin, i to przybliżony) – od trzech lat tytuł nie pojawił się na targach E3. Nic dziwnego, bo według przecieków prace nad nim zaczynano od początku kilka razy, z nowym zespołem, koncepcjami etc.
Na pewno nie pomogło też dochodzenie w sprawie zarzutów o dyskryminację i molestowanie w singapurskim oddziale Ubisoftu, będące echem lipcowej afery w firmie. W efekcie studio musiał opuścić Hugues Ricour, reżyser Skull & Bones, co zapewne nie pozostało bez wpływu na grę.
Nawet jeśli nie wszystkie te doniesienia są prawdziwe (przypominamy: wszelkie nieoficjalne informacje należy traktować jako niepotwierdzone), sam Ubisoft stwierdził w maju, że premiera Skull & Bones nastąpi najwcześniej w kwietniu (tj. między 1 kwietnia 2022 roku a 31 marca 2023 r.). Pozostaje wierzyć, że grę zobaczymy znowu nie później niż na tegorocznych targach E3.