Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 11 września 2020, 14:54

autor: Paweł Woźniak

Skandal w CS:GO trwa; kolejni trenerzy mogą otrzymać bany

Niedawna afera, którą wywołało wykorzystanie buga przez profesjonalnych trenerów drużyn CS-a, jeszcze się nie zakończyła. Wczoraj pojawiły się doniesienia o tym, że w całą sprawę mogą być zamieszane kolejne osoby.

Skandal w CS:GO trwa; kolejni trenerzy mogą otrzymać bany - ilustracja #1
Kolejni trenerzy mogą zostać ukarani.

Na początku września informowaliśmy o skandale, do jakiego doszło na profesjonalnej scenie Counter-Strike’a: Global Offensive. Trzech trenerów wykorzystywało błąd gry, który pozwalał im w trakcie meczów obserwować mapę z różnych lokacji, dzięki czemu mogli m.in. informować swoich zawodników o dokładnej pozycji przeciwnika. Po wykryciu wspomnianego buga przez trenera Wisły Kraków – Mariusza „Loorda” Cybulskiego – organizacje ESL oraz DreamHack podjęły odpowiednie kroki i zawiesiły oszukujących trenerów. Okazuje się jednak, że w sprawę może być zamieszanych jeszcze więcej osób.

Serwis DBLTAP donosi o tym, że co najmniej 15 innych trenerów również korzystało z błędu, który wywołał tyle zamieszania. Część z nich przyznała się już do tego publicznie, ale organizacje zajmujące się profesjonalnymi rozgrywkami jeszcze nie podjęły w tej sprawie żadnego działania. Jak oznajmił dziennikarz e-sportowy Duncan „Thorin” Shields, ujawniona lista oszukujących trenerów będzie całkiem spora i informacje te mocno przyczynią się do zmiany sytuacji na profesjonalnej scenie CS-a. Jednak na oficjalne ogłoszenie musimy jeszcze poczekać.

Co ciekawe, ostatnio kontrowersji przy CS-ie nie brakuje. Niedawno drużyna Cloud9 zakontraktowała nowego zawodnika – Alexa „Alex” McMeekina – i przy tym oficjalnie przedstawiła kilka szczegółów zawartej umowy. Dowiedzieliśmy się m.in., że wykupienie gracza na trzy lata kosztowało Cloud9 1,65 mln dolarów. Do tej pory takie informacje nie były podawane publicznie, więc nie dziwi fakt, że temat ten wywołał sporo zamieszania. Większość osób wydaje się być jednak zadowolona z faktu, że dzięki temu wiadomo, ile mniej więcej wart jest dany zawodnik. Całkiem więc możliwe, że w przyszłości inne organizacje będą prezentować podobne dane, aczkolwiek obecnie jest to jeszcze niecodzienna praktyka.