Electronic Arts komentuje skandal #EAGate; firma przyznaje się do błędu
Firma Electronic Arts po kilku dniach skomentowała sprawę skandalu #EAGate, w którym pracownicy sprzedawali dostęp do najlepszych kart w FUT. EA przyznało się do błędu i przeprosiło.
- Electronic Arts skomentowało skandal #EAGate, który wybuchnął w środę.
- Firma przyznała, że opisywany proceder handlu kartami przez pracowników miał miejsce i sprawa będzie wyjaśniana.
Firma Electronic Arts zabrała głos w sprawie skandalu #EAGate, który kilka dni temu wstrząsnął mediami społecznościowymi. W środę opublikowano zrzuty ekranu, prezentujące oferty sprzedaży najlepszych kart FUT przez rzekomego pracownika EA. Zamieszani w proceder ludzie zrobili sobie z tego działania całkiem dochodowy biznes.
Cennik usług zaczynał się od 750 euro za trzy karty Ikon aż po 1700 euro za 3 karty Ikon w szczytowym momencie oraz dwie TOTY. Według opublikowanych na Twitterze wpisów sytuacja trwał od dłuższego czasu i skorzystało z niego wielu graczy serii FIFA, którzy chwalili sobie szybkość realizowania „zamówień”.
Electronic Arts skomentowało całą sprawę po kilku dniach, przyznając, że faktycznie taki proceder miał miejsce i sytuacja będzie wyjaśniana w najbliższym czasie. Wewnętrzne dochodzenie ma sprawdzić dokładną skalę procederu. Wstępnie mówi się o kilku kontach, które były wykorzystywane do tego typu operacji.
Kilka dni temu zostaliśmy poinformowani o podejrzanej aktywności związanej z zawartością FIFA Ultimate Team. Dowiedzieliśmy się, że przedmioty FUT były przydzielane indywidualnym kontom z pominięciem rozgrywki (kupno karty na rynku, otrzymanie jej z paczki lub za zaliczone wyzwanie w grze). Wygląda na to, że jedno lub więcej konto zostało przejęte albo wykorzystane przez pracownika EA, który przydzielał karty zainteresowanym.
W tym samym komunikacie potępiono owe zachowania i przeproszono społeczność, która mogła ucierpieć w wyniku tej sytuacji.
Opisywane zachowanie jest nieakceptowalne i stanowczo potępiamy przypisywanie kart graczom lub kupno ich za prawdziwe pieniądze. Zachowanie to ma negatywny wpływ na grę, łamie zasady użytkowania i jest czymś, czego nie będziemy tolerować. Nie zezwalamy na handel kartami poza grą z wielu powodów. Jednym z nich jest tworzenie przewagi u osób, które mają więcej pieniędzy.
Chcemy przeprosić całą społeczność za sytuację, która ma miejsce, niezależnie od faktycznej skali problemu.
Co ciekawe, w dalszej części komunikatu EA przyznało się, że rozdaje specjalne karty, gdy użytkownik zgłosi się do nich z informacją o błędzie, który spowodował utratę jednej z nich. System nagradza także pracowników Electronic Arts, partnerów i współpracujących z EA Sports piłkarzy, którzy otrzymują specjalne karty w ramach współpracy.
Istnieją przedmioty, którymi nagradzani są nasi partnerzy, pracownicy i piłkarze z nami współpracujący. Są to jednak karty o zerowej wartości na rynku i nie można ich wymieniać. Nie wykorzystujemy tego systemu, by nagradzać twórców internetowych związanych z naszymi grami.
Cała ta sytuacja może mieć znacznie większe konsekwencje aniżeli grupa zdenerwowanych graczy FIF-y. EA co jakiś czas mierzy się z kolejnymi sprawami sądowymi, które dotyczą lootboksów w postaci paczek z kartami. Firma twierdziła do tej pory, że nie jest możliwe nabywanie kart w inny sposób niż przez paczki wewnątrz gry. Afera #EAGate może więc stanowić dowód przeciwko Electronic Arts, gdyby ktoś zechciał sądzić się raz jeszcze w tej sprawie.
Jakie będą faktyczne konsekwencje poniesione przez firmę, dowiemy się w najbliższym czasie.