autor: Bartosz Świątek
Showrunnerka Wiedźmina Netflixa komentuje „słowiańskiego ducha”
Lauren S. Hissrich, czyli showrunnerka netfliksowego serialu The Witcher, poruszyła na Twitterze wątek słowiańskiej tożsamości omawianego Wiedźmina. Odniosła się także do kwestii ras i narodowości aktorów biorących udział w pracach nad omawianą produkcją.
W SKRÓCIE:
- Lauren S. Hissrich uważa, że słowiański duch Wiedźmina jest obecny w serialu;
- zdaniem showrunnerki kolor skóry nie odgrywa roli w twórczości Andrzeja Sapkowskiego - rasizm jest tam ukazywany w innym kontekście;
- w czasie castingów twórcy skupiali się na wyborze najlepszego aktora.
Lauren S. Hissrich - showrunnerka serialu The Witcher od Netfliksa - odpowiedziała niedawno na kilka pytań na Twitterze. Jednym z poruszonych wątków była sprawa dość kontrowersyjna w naszym kraju - tzw. „słowiański duch” Wiedźmina. Odnosząc się do tej kwestii, twórczyni przy okazji skomentowała także problematykę rasy i narodowości w świecie fantasy.
Książki są polskie i pełne słowiańskiego ducha. Utrzymanie tego samego tonu w naszym serialu było ważne. Mając to na uwadze, pytałam (zwłaszcza polskich przyjaciół): czy kultura słowiańska może być zredukowana wyłącznie do koloru skóry? Odpowiedź brzmiała: Boże, mamy nadzieję, że nie.
Robimy produkcję dla 190 krajów. We wszystkich adaptacjach twórczych, zmiany są dokonywane z myślą o publiczności. W grach wideo Geralt i wiedźmini mają amerykańskie akcenty. W książkach tak nie było, ale twórcy byli mądrzy i wiedzieli, że powinni odwoływać się do szerszej publiczności - czytamy.
Zdaniem Lauren S. Hissrich rasizm jest bardzo ciekawym wątkiem adaptowanego przez nią dzieła - odnosi się bowiem do gatunków, a nie koloru skóry. Na ten ostatni nikt nie zwraca uwagi.
Wiedźmin jest naprawdę interesujący, jeśli chodzi o przedstawianie rasizmu, ponieważ chodzi w nim o gatunki, a nie kolor skóry. To, co sprawia, że postacie są "inne", to kształt ich uszu, wzrost itp. W książkach nikt nie zwraca uwagi na kolor skóry. Więc w serialu.... również nikt tego nie robi. Kropka.
Jeśli chodzi o casting, przyjęliśmy każdego, kto uważał, że potrafi udowodnić, że jest w stanie wcielić się w postać. Mieliśmy do czynienia ze wszystkimi grupami wiekowymi i etnicznymi oraz wszystkimi poziomami talentu - od gwiazd filmowych, aż po fanów w Polsce, którzy nigdy wcześniej nie grali zawodowo. Wybraliśmy najlepszych aktorów - czytamy.
Argumentacja showrunnerki trzyma się przysłowiowej kupy, choć ktoś złośliwy mógłby zapytać, skąd wie, z jakim akcentem mówił książkowy bohater (jak brzmi np. akcent cintryjski?). Kluczową informacją zdaje się być jednak ta dotycząca obecności „słowiańskiego ducha” w omawianym serialu. Po emisji zwiastuna część osób narzekała na jego brak - może zbyt wcześnie.
- The Witcher – strona oficjalna serialu
- Netflix - strona oficjalna
- Analiza trailera serialu Wiedźmin – Netflix wykłada karty na stół