Tomek Bagiński nie wstydzi się porównań do Snydera w Rycerzach Zodiaku. „Ten trop jest mi bliski”
Wkrótce na ekrany polskich kin wejdzie nowy film Tomasza Bagińskiego – Rycerze Zodiaku. W pełnometrażowym debiucie polskiego reżysera dostrzec można pewne podobieństwa do stylu Zacka Snydera. Skąd wynikają?
Już 12 maja odbędzie się premiera Rycerzy Zodiaku – najnowszego dzieła polskiego reżysera i rysownika, Tomasza Bagińskiego. Nominowany do Oscara animator po raz pierwszy stanął za kamerą pełnometrażowego filmu aktorskiego. Nowa produkcja Polaka jest ekranizacją znanej mangi, a tym samym stanowi zwieńczenie wieloletnich zainteresowań filmowca.
W wywiadzie dla Filmomaniaka Tomasz Bagiński wyznał bowiem, że już od najmłodszych lat sięgał po japońskie produkcje i wychował się na anime. W dzieciństwie oglądał również sporo amerykańskiego kina akcji. Podczas rozmowy wskazał na bardzo ciekawą prawidłowość. Zauważył, że tak jak kiedyś twórcy anime czerpali z hollywoodzkich filmów, tak teraz filmowcy Hollywood czerpią z anime. Do tego grona należy także Zack Snyder, nic więc dziwnego, że w filmie Bagińskiego dostrzec można pewne podobieństwa do stylu wspomnianego reżysera.
To nie jest odległy trop, bo Zack Snyder jest znany z tego, że bardzo mocno wzoruje się na dynamice scen anime. Z tych bardziej aktywnych reżyserów widać to szczególnie u niego. Gdybyśmy się cofnęli o dwadzieścia lat, to samo pewnie można by było powiedzieć o Wachowskich. Bo rodzeństwo bardzo mocno wychodziło z języka anime, z języka japońskiego kina. I ten trop jest mi dość bliski, tak naprawdę. Ludzie mają różne zdanie o Zacku Snyderze, ale ja uważam, że jest spoko, że ma jakiś swój język i styl. To jest megaważne.
Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze Tomasz Bagiński powiedział o Hollywood i swoich doświadczeniach w pracy na planie w Stanach, wypatrujcie całego wywiadu Huberta Sosnowskiego w naszym portalu już we wtorek, 9 maja.