Rozwój polskiej strzelanki dark fantasy Witchfire podoba się fanom; twórcy przedstawili plany na przyszłość
Wczesny dostęp Witchfire to rzeczywiście tylko przedsmak tego, co zaoferuje nowe dzieło studia The Astronauts. Do premiery pełnej wersji polska gra otrzyma znacznie więcej zawartości oraz sporo poprawek.
Dodatek do Cyberpunka 2077 bezsprzecznie skradł show we wrześniu, ale również nowe dzieło studia The Astronauts wzbudziło spore zainteresowanie. Teraz twórcy wyłożyli plany rozwoju Witchfire w ramach wczesnego dostępu, w tym zawartości, która ma trafić do gry do momentu wydania jej pełnej wersji.
Early access lepszy od testów studia
Polacy przedstawili swoją wizję w ramach obszernego wpisu na oficjalnej stronie studia, choć to i tak ma być wersja „skondensowana i (prawie) bez spoilerów”. Twórcy zastrzegli przy tym, że nie mają doświadczenia w zakresie „map drogowych”, tak więc obecną rozpiskę lepiej traktować jako wstępny szkic niż ostateczne plany dewelopera.
Po części wynika to z faktu, że twórcy podchodzą do wczesnego dostępu jako wspólnie tworzonego z graczami w ramach wczesnego dostępu. Niby to oczywiste, ale testy gry wewnątrz studia to co innego niż zabawa graczy „bez nadzoru” i ci drudzy dostarczają cennych opinii na temat Witchfire. Studio przyznało, że choć do niektórych wniosków zespół mógłby dojść sam (m.in. w kwestii poprawek systemu progresji oraz katastrof), to wiele innych rzeczy umknęłoby twórcom.
Witchfire 1.0
Deweloper planuje wypuszczać większe aktualizacje Witchfire co dwa miesiące, ale to tylko wstępne szacunki. Studio obecnie składa się z 12 osób („połowa zespołu tworzącego Painkillera”, jak to ujęli twórcy), a do tego przez 1-2 tygodnie po każdym większym rozszerzeniu wczesnego dostępu Polacy skupią się na poprawkach i małych aktualizacjach.
Niemniej na ten moment tak ma wyglądać zawartość gry po premierze wersji 1.0:
- 6 map (obecnie 2, przy czym trzy z czterech nowych nie zostały ujawnione);
- co najmniej 6 bossów i 46 wrogów (obecnie odpowiednio 2 i 22);
- nie mniej niż 31 broni, 24 magicznych przedmiotów i 20 zaklęć (na ten moment: 7 elementów uzbrojenia po 9 przedmiotów oraz zaklęć);
- nieustalona liczba pułapek, wydarzeń, katastrof oraz NPC (tych ostatnich obecnie w ogóle nie ma w grze).
Priorytety…
Poza nową zawartością istotne będą też poprawki mechanik rozgrywki i już obecnych w grze elementów. Wspomnieliśmy o katastrofach, które w wizji The Astronauts miały być „ekscytującymi spektaklem”, a okazały się zadaniem uciążliwym i pojawiającymi się w najgorszych momentach. Na razie potwierdzono tylko, że przynajmniej ta druga niedogodność zostanie poprawiona – gracze będą mieli większą kontrolę nad tym, kiedy dojdzie do kataklizmów.
Jednakże wcześniej, w listopadzie lub w grudniu, ma wyjść pierwsza wielka aktualizacja The Witchfire. Szczegółów nie podano, ale w założeniu GGU (nazwa robocza) ma odświeżyć grę i sprawić, że osoby bawiące się w tytule od premiery odkryją go na nowo.
Inne priorytety twórców uwzględniają system progresji (konkretniej: balans skalowania poziomu trudności do poziomu postaci gracza) i „zastrzyk energii” dla systemu ulepszeń Arcane.
… i plany na dalszą przyszłość
W dalszej perspektywie studio weźmie na warsztat początek gry, optymalizację, tło fabularne, minizadania, „znajdźki”, garść elementów rodem z metroidvanii i wiele, wiele więcej (tj. tyle, ile uda się przygotować, by gra ukazała się „w rozsądnym czasie”, tj. za 12-18 miesięcy).
Jak widać, The Astronauts czeka jeszcze sporo pracy i osoby czekające na debiut wersji 1.0 muszą uzbroić się w cierpliwość. Niemniej gracze docenili „szczery” wpis twórców i chwalą zapowiadany kierunek zmian (via serwis Reddit / Discord). Pozostaje tylko mieć nadzieję, że twórcy nie zawiodą i pierwsza aktualizacja faktycznie zmieni Witchfire na lepsze.