Rosja krytykuje Czarnobyl od HBO i tworzy własny serial
Serial Czarnobyl znalazł się na celowniku rosyjskich mediów. Dziennikarze zarzucają produkcji HBO liczne przekłamania, ukazujące w niekorzystnym świetle radzieckie władze. Stacja NTV posunęła się do zapowiedzenia własnej serii, w której zobaczymy starcie KGB ze szpiegami CIA.
Niedawno pisaliśmy o entuzjastycznym przyjęciu serialu Czarnobyl, który wskoczył na pierwszą pozycję na liście najwyżej ocenianych seriali w serwisie IMDb. Jednak nie wszyscy przyjęli miniserię HBO oklaskami. Najwięcej krytyków znalazła ona… w Rosji. Jak donosi gazeta The Moscow Times, prokremlowskie media rozpoczęły swego rodzaju krucjatę przeciwko produkcji showrunnera Craiga Mazina. Gazeta Argumenty i Fakty nazywa Czarnobyl „karykaturą i nieprawdą”, w czym wtóruje jej Stanisław Natanzon, dziennikarz kanału informacyjnego Rossija 24, według którego w serialu brakuje tylko niedźwiedzi grających na akordeonie. Natomiast dziennik Komsomolskaja Prawda spekuluje o możliwym wykorzystywaniu serialu przez rywali państwowej spółki Rosatom do zszargania reputacji Rosji jako nuklearnej potęgi.
Wspomniana stacja zwraca uwagę na rzekome przekłamania, świadczące o nieporadności twórców miniserii. Część z nich trudno traktować poważnie, jak choćby nowoczesne okna zewnętrzne w budynku w Prypeci w jednej scenie (notabene widoczne tylko po znacznym powiększeniu obrazu). Są też istotniejsze zarzuty, na przykład w związku z postacią Walerija Legasowa. I tu dochodzimy chyba do sedna sprawy. Rossija 24 wskazuje, że w serialu ukazano radzieckie władze panicznie wypierające się swoich błędów w obawie przed konsekwencjami. Tymczasem artykuł napisany przez Legasowa dla gazety Komsomolskaja Prawda w 1987 roku ma dowodzić, że rząd ZSRR otwarcie badał przyczyny katastrofy. Szkopuł w tym, że redaktorzy Prawdy odmówili publikacji tekstu, a sam naukowiec znalazł się w niełasce (m.in. jako jedyny ze swojego zespołu nie otrzymał nagrody Bohatera Pracy Socjalistycznej, mimo że formalnie przyznano mu go dwukrotnie). W tym samym roku popełnił samobójstwo.
Co ciekawe, owa krucjata rosyjskich mediów nie ogranicza się tylko do rzucania mniej lub bardziej zasadnymi zarzutami. Stacja NTV zapowiedziała stworzenie własnego serialu o katastrofie w Czarnobylu. Nie będzie to tylko „korekta” produkcji HBO, bo zamiast eksplozji i bohaterskiej walki pracowników elektrowni z czasem zobaczymy… detektywistyczne starcie KGB z CIA. Reżyser Aleksiej Muradow opiera się na starej teorii spiskowej, według której amerykańscy agenci mogli przeprowadzić sabotaż na terenie obiektu. Mają to potwierdzać opinie „wielu historyków” o obecności Amerykanów na terenie elektrowni w dniu katastrofy. Nie wiemy jeszcze, kiedy możemy spodziewać się premiery tego „jedynego słusznego” serialu o Czarnobylu.