autor: Michał Kułakowski
Rockstar o fabularnych dodatkach do GTA V
W obszernym wywiadzie udzielonym magazynowi Game Informer przedstawiciel studia Rockstar Games wypowiedział się na temat przyczyn, które stały za brakiem dodatków dla pojedynczego gracza do GTA V. Wspomniano też o planach rozwoju Red Dead Redemption II.
Od czasu premiery Grand Theft Auto V minęły przeszło cztery lata. Do tej pory wbrew oczekiwaniom fanów deweloper nie oddał w ich ręce ani jednego rozszerzenia, które przeznaczone byłoby dla pojedynczego gracza i rozbudowywało tło fabularne tytułu o nowe przygody, lokacje lub bohaterów. Dziś, zwłaszcza biorąc pod uwagę wiek produkcji oraz zbliżającą się premierę Red Dead Redemption II, mało kto ma nadzieję na zmianę tej sytuacji. W obszernym wywiadzie opublikowanym na stronie Game Informera, przedstawiciele Rockstara wypowiedzieli się zarówno na temat braku dodatków dla podstawowej wersji GTA V jak i przyszłości trybu GTA Online, którego istnienie przez wielu uznawane jest za głównego winowajcę, odpowiadającego za zmianę priorytetów oraz strategii studia.
Rockstar zapewnił w wywiadzie, że wciąż przykłada ogromną wagę do trybu pojedynczego gracza zaznaczając, że tylko tam można tak naprawdę opowiedzieć dobrą oraz wciągającą historię. Deweloper podał jednak kilka przyczyn, które według niego miały kluczowy wpływ na brak dodatkowej zawartości w GTA V. Cytując wypowiedź przedstawiciela studia:
GTA V było masywną i kompletną produkcją dla pojedynczego gracza. W jej przypadku mieliśmy praktycznie do czynienia z trzema grami w jednej. Przygotowanie kolejnej wersji tytułu, przeznaczonej na PC oraz konsole nowej generacji, zajęło kolejny rok pracy, który był niezbędny, by w pełni sprostać naszym oczekiwaniom. Dodatkowo rozwijaliśmy równocześnie tryb online, który miał wiele potencjału, ale jego zrealizowanie wymagało od nas ogromnej ilości zasobów. No i zajmowaliśmy się już także innymi projektami, takimi jak Red Dead Redemption II. Kombinacja tych trzech czynników sprawiła, że nie czuliśmy, by klasyczne rozszerzenia dla pojedynczego gracza były potrzebne lub możliwe w przypadku GTA V.
Podsumowując, Rockstar podkreślił, że mimo ogromnego sukcesu i stabilności finansowej on także dysponuje ograniczonymi zasobami. Deweloeprzy rozdarci mieli być pomiędzy pracą nad portami GTA V, wsparciem dla GTA Online oraz przygotowaniami związanymi z zupełnie nowymi projektami. W grafiku zabrakło więc miejsca na dodatek singleplayer, który byłby przygotowany w jakości, do jakiej przyzwyczaili nas producenci. Twórcy zaznaczyli, że wiele aktualizacji GTA Online zawiera interakcje z bohaterami oraz nowe scenariusze, łączące się z podstawową kampanią singleplayer. Chociaż nie zastąpią one zwykłych rozszerzeń, mogą stanowić ich atrakcyjną namiastkę. Rockstar uspokaja także, że w przyszłości nie wyklucza rozszerzeń dla swoich kolejnych dzieł, takich jak Red Dead Redemption II.
Mimo zapewnień producenta, wielu graczy nadal o istniejący stan rzeczy będzie oskarżać przed wszystkim GTA Online. Przypomnijmy, że ten kooperacyjny tryb multiplayer funkcjonuje od października 2013 roku i jest za darmo wzbogacany o nowe aktywności, misje, przedmioty itd. Dostęp do wielu z nich ograniczony jest jednak zaporowymi cenami w wirtualnej walucie, którą gracze mogą bardzo powoli zdobywać w trakcie rozgrywki lub kupować za prawdziwe pieniądze. Dochody z mikrotransakcji przynoszą Rockstarowi rocznie setki milionów dolarów i to za ułamek ceny jakie studio musiałoby zapłacić za duże fabularne rozszerzenie lub kolejną grę. Podobnie działający tryb online oraz model biznesowy znajdzie się bez wątpienia w Red Dead Redemption II. Twórcy w wywiadzie zapowiedzieli nawet, że będą potencjalnie powoli wygaszać wsparcie dla GTA Online, by zachęcić graczy do przesiadki na nowy tytuł. Trudno więc w pełni uwierzyć w zapewniania o kolejnych fabularnych dodatkach, skierowanych jedynie do pojedynczego gracza.