autor: Michał Kułakowski
Rise of the Tomb Raider – zaledwie 2 procent egzemplarzy na PC zostało kupionych w Windows Store
Przedstawiciel rozwiązanego przez Microsoft studia Lionhead zdradził, że mimo oczekiwań amerykańskiej spółki, pecetowa wersja Rise of the Tomb Raider znalazła 98 procent nabywców za pośrednictwem serwisu Steam, a nie Windows Store.
W obszernym artykule o problemach w studiu Lionhead, który opublikowany został przez brytyjską wersję serwisu Kotaku, znalazły się interesujące informacje dotyczące pecetowej wersji Rise of the Tomb Raider. Przedstawiciel nieistniejącego już dewelopera wspomina jak poważnym hamulcem dla planów zepołu były niezadowalające wyniki sprzedaży Xboksa One, a także znikoma popularność Windows Store, będącego integralną częścią systemu Windows 10. Sytuacja ta przyczyniła się w części do skasowania Fable Legends, który miał zadebiutować na obu systemach. Za przykład problemów jakie wiążą się z nową platformą Microsoftu posłużyła deweloperowi ostania odsłona Tomb Raidera. Mimo promocji oraz wysiłków amerykańskiej korporacji, dziewięćdziesiąt osiem procent pecetowych kopii tytułu zostało kupionych lub aktywowanych przez serwis Steam.
Windows Store to chodząca katastrofa z ogromnymi problemami. Dziewięćdziesiąt osiem procent kopii Rise of the Tomb Raider, flagowego tytułu Windows 10, zostało sprzedanych na Steamie. (...) Sytuacja ta uderzyła również w nas. W sklepie panuje kompletny bałagan. Liczba osób, które nie mogły nawet zainstalować kupionej tam gry, była... znacząca.
Jeżeli wierzyć informacjom zebranym przez serwis SteamSpy, wskazującym na to, że grę w serwisie Valve posiada około siedemset czterdzieści tysięcy osób, oznacza to, że w Windows Store kupiło ją zaledwie co najwyżej kilkanaście tysięcy graczy. Zgorzkniały przedstawiciel Lionhead kontynuuje jeszcze wspominając o planach Microsoftu wobec Xboksa One i Windows Store, które okazały się mrzonkami.
Według planów, w rękach graczy powinno być dwa razy więcej Xboksów niż w tej chwili. Powinno być też ponad dwa razy więcej instalacji Windows 10 niż jest obecnie. Więc kiedy przyjrzeliśmy się temu jak dużo pieniędzy mogło zebrać Fable Legends, działając w takich warunkach w modelu free-to-play, byliśmy zmuszeni ograniczyć nasze projekcje finansowe. Okazało się bowiem, że dotrzemy tylko do połowy docelowych konsumentów.
Ponieważ nad produkcją Rise of the Tomb Raider pracowali zewnętrzni partnerzy Microsoftu (Crystal Dynamics oraz Square Enix), w przeciwieństwie do Lionhead mogli oni bez przeszkód wydać tytuł na platformie dystrybucji cyfrowej, która jest najbardziej popularna wśród użytkowników pecetów. Amerykańskiej spółce zależało zresztą przede wszystkim na czasowej wyłączności gry na konsolach. Ten kosztowny ruch nie do końca okazał się jednak skuteczny i nie przyczynił do znaczącego wzrostu zainteresowania Xboksem One. Producenci Tomb Raidera mogli odtrąbić za to względny sukces, bo po kilku miesiącach od debiutu na konsoli Microsoftu, tytuł sprzedał się całkiem dobrze na komputerach PC. Trudno sobie wyobrazić, jak sytuacja wyglądałaby, gdyby nowe przygody Lary można było kupić jedynie w Windows Store.