Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 24 stycznia 2025, 14:25

Reżyser Final Fantasy 7 Rebirth nie ma nic przeciwko modom i sam z nich korzysta. „Tchnęły życie w rynek PC”

Reżyser Final Fantasy VII Rebirth prosił o wstrzymanie wodzy z niestosownymi modami, ale poza tym ma ogromny szacunek dla sceny moderskiej i sam korzysta z fanowskiego dorobku.

Źródło fot. Square Enix.
i

Reżyser Final Fantasy VII Rebirth nie ma nic przeciwko modom – przeciwnie, uważa, iż „tchnęły życie” w rynek PC.

Jest to o tyle intrygujące, że ledwie miesiąc temu Naoki Hamaguchi prosił pecetowych graczy, by nie korzystali z co bardziej „niestosownych” modów. Zapewne ten apel nie odniesie większego skutku, zwłaszcza jeśli sądzić po skutecznośći podobnego apelu producenta Final Fantasy XVI (co może być powodem, dla którego inny deweloper całkowicie zrezygnował z wydania swojej gry na PC).

Niemniej już wtedy reżyser Rebirth wspominał, że choć zespół nie planuje oficjalnego wsparcia dla modów, to deweloperzy cenią sobie kreatywność graczy. Hamaguchi potwierdził ten sentyment w rozmowie z serwisem Automaton Media.

Mody tchną życie w rynek PC

Japończyk przyznał, że sam chętnie korzysta z modów na PC i zdaje sobie sprawę, że są one nieodłączną częścią gier na pecetach, która daje graczom sporo zabawy. Jak tłumaczy, w jego wypowiedzi z grudnia nie chodziło o niekorzystanie z modów, lecz bycie „świadomym” i upewnienie się, że modyfikacje nie wypaczają formy gry opracowanej przez twórców. Innymi słowy, fani powinni sprawdzić, co dokładnie zmieniają instalowane przez nich mody.

Hamaguchi podkreślił przy tym swój szacunek dla moderów i wskazuje ich kreacje jako istotny czynnik rozrostu pecetowego rynku gier. Jako przykład wskazał serie Fallout i The Elder Scrolls, niewątpliwych królów sceny moderskiej, do których gracze nadal wracają – w przypadku Skyrima ponad dekadę od premiery.

Reżyser nie omieszkał też pochwalić szybkości, z jaką działają twórcy modów w porównaniu z deweloperami. Oczywiście moderzy mają większą swobodę i margines błędu – niedziałający lub psujący grę mod nie wywoła takich krzyków, jak podobny problem w oficjalnej aktualizacji – ale dla Hamaguchiego tempo pojawiania się modyfikacji to jeden z powodów, dla których uznaje rynek gier pecetowych za „fascynujący”.

Na razie moderzy jeszcze nie namieszali zbyt wiele w FF VII Rebirth, ale mają już gotową podstawę.

  1. Recenzja gry Final Fantasy VII Rebirth. Wielka, piękna, bezkompromisowa

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej