Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 października 2023, 14:00

Reżyser Fallout: New Vegas w kilka chwil rozprawił się z 13-letnim mitem o lokacjach

Drogi na skróty do New Vegas nie były „błędem” starego Fallouta, lecz rzekomym sprawdzianem zdolności graczy. Przynajmniej tak zapewnia reżyser gry.

Źródło fot. Bethesda Softworks.
i

Nie tylko Timowi Cainowi zebrało się na wspominki odnośnie do kultowej nuklearnej serii RPG. Główny projektant Fallout: New Vegas obalił popularny mit na temat gry, który krążył wśród fanów od premiery produkcji.

Droga na skróty do piekła

Tytułowe Nowe Vegas (dokładniej: New Vegas Strip) to oczywiście główna atrakcja trzynastoletniej odsłony postapokaliptycznej serii. Jednakże gracze rozpoczynający przygodę z tytułem nie od razu dotrą to tego miejsca – chyba że skrócą sobie drogę przez jedną z kilku lokacji. Na przykład przez Czarną Górę (Black Mountain) lub Kamieniołom Rozdroże (Quarry Junction).

Jest tylko jeden mały problem: drogi na skróty do Stripu New Vegas są pełne niebezpieczeństw. W kamieniołomie roi się od szponów śmierci (wliczając w to samice i jednego samca alfa), a nawet jeden to za dużo jak na siły początkującej postaci.

Reżyser Fallout: New Vegas w kilka chwil rozprawił się z 13-letnim mitem o lokacjach - ilustracja #1
Najkrótsza droga do New Vegas jest kręta i pełna niebezpieczeństw. Źródło: Bethesda Softworks.

Czarna Góra nie wypada pod tym względem lepiej. Co prawda nie ma tu gniazda szponów śmierci, ale za to gracze mogą liczyć na towarzystwo różnych odmian supermutantów oraz innych „przyjaznych” mieszkańców postnuklearnych pustkowi.

Innymi słowy, droga przez te lokacje faktycznie może okazać się skrótem – tyle że nie do Nowego Vegas, a do nagłego zgonu.

To nie glitch, to design

Oczywiście gracze nie byliby sobą, gdyby nie podjęli się wyzwania. Szybko znaleziono sposoby na dostanie się do New Vegas na początku gry, nawet na 1. poziomie postaci (via GameFAQ). Wymaga to lawirowania między wrogami i pułapkami, czasem z pomocą (nie)zawodnego systemu szybkiego zapisywania stanu gry i „skromnej” liczby zgonów po drodze.

Niemniej część fanów nie wierzyła, że jest to rozwiązanie przewidziane przez twórców. Dała temu wyraz internautka @lilteeara w serwisie X / Twitter w odpowiedzi na wpis Josha Sawyera, reżysera i głównego projektanta New Vegas, odnośnie do błędów wykorzystywanych w grach wideo przez speedrunerów.

Twórca szybko ją sprostował: możliwość przekradnięcia się przez Czarną Górę do Nowego Vegas to nie „glitch”, lecz niejako test zdolności gracza. Sawyer stwierdził dosadnie, że poziom trudności tych lokacji nie miał być przeszkodą nie do pokonania, a jedynie zmusić graczy, by „grali dobrze lub zginęli” (ang. Git Gud or Die). To samo dotyczy innej nieprzyjaznej lokacji: Doliny skorpionów (Scorpion’s Gulch).

Reżyser Fallout: New Vegas w kilka chwil rozprawił się z 13-letnim mitem o lokacjach - ilustracja #2
Źródło: Josh Sawyer / X/Twitter.

New Vegas 2 tylko w marzeniach fanów

Wpis twórcy stał się pretekstem dla fanów do chwalenia Fallout: New Vegas, zarówno tych, którym udało się dotrzeć wcześniej do Stripu, jak i tych, którzy nawet po wielu próbach musieli zrezygnować ze skrótów (via serwis Twitter). Co prawda, nie wszyscy internauci wierzą, że Sawyer był poważny w tym wpisie (zwłaszcza po jego kolejnych odpowiedziach).

Rzecz jasna znalazły się też osoby, które po raz setny (co najmniej) pytały lub błagały o możliwość powstania New Vegas 2. Jak zwykle bez skutku.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej