autor: Łukasz Szliselman
Red Dead Redemption doczeka się kontynuacji
Kontynuacja Red Dead Redemption jest coraz pewniejsza. Głównym celem firmy Take-Two jest stałe rozwijanie swoich wyrobionych marek, w tym właśnie Red Dead. Wszystko wskazuje na to, że zapowiedź kolejnej części kowbojskiej serii jest wyłącznie kwestią czasu.
Prezes firmy Take-Two, Strauss Zelnick, zasugerował, że może powstać kontynuacja Red Dead Redemption. Celem wydawcy jest wieczne kontynuowanie swoich najlepszych marek, wśród których wymieniono BioShock, Borderlands, Civilization i właśnie Red Dead. Zelnick stwierdził:
Konkurencja nie patrzy w ten sposób na tą kwestię. Uważa, że marka ma pewien okres życia, po czym przechodzi się do czegoś nowego, dlatego lepiej kuć żelazo póki gorące. Nasz pogląd jest odmienny. Najlepsze marki, to wieczne marki. Przykładem spoza branży gier jest James Bond. Naszym celem nie jest tylko rozwinąć Grand Theft Auto, lecz także budować nowe serie, które mają potencjał stać się wiecznymi, jak choćby Red Dead, Borderlands, BioShock, Civilization czy inne.
Red Dead znalazło się wśród potencjalnych kandydatów na tzw. „wieczną markę”, to znaczy taką, której kolejne odsłony są niemal stuprocentowo pewne. Do tego typu serii zalicza się Grand Theft Auto – zapowiedzi każdej następnej części, choć niezmiennie emocjonujące, same w sobie nie są wielkim zaskoczeniem.
Red Dead Redemption, czasami określane mianem „GTA na Dzikim Zachodzie”, w ciągu dwóch lat po premierze sprzedało się w liczbie 13 milionów kopii. Studio Rockstar już wcześniej dawało znać, że seria może być kontynuowana. Po wypowiedzi Zelnicka taka ewentualność stała się jeszcze bardziej realna. Pozostaje czekać na oficjalną zapowiedź.
Wydane w 2010 roku Red Dead Redemption nie jest pierwszą grą z cyklu Red Dead. Serię zapoczątkowano w 2004 roku, kiedy to studio Rockstar Games powołało do życia trzecioosobową strzelaninę Red Dead Revolver. Tytuł przenosił nas na Dziki Zachód lat 80-tych XIX wieku. Wcielaliśmy się w postać Reda, młodego rewolwerowca usiłującego dokonać zemsty za zabójstwo swoich rodziców. Gra spotkała się z pozytywnym odbiorem, a do roku 2010 znalazła około 920 tysięcy nabywców w samej Ameryce Północnej.
Red Dead Redemption z Red Dead Revolver łączy jedynie tematyka Dzikiego Zachodu. Najpewniej podobnie będzie z kolejną odsłoną serii, a John Marston ustąpi miejsca innemu kowbojowi (lub kowbojce), choć niewykluczone, że podobnie jak w GTA, znajdziemy tam jakieś nawiązania do poprzedniczki.