autor: Janusz Burda
Recenzja Fallout Tactics: Brotherhood of Steel
Fallout Tactics był z pewnością jednym z bardziej oczekiwanych tytułów na rynku, wczoraj w końcu pojawił się również i w polskich sklepach. Czy spełnił pokładane w nim nadzieje? Wielu bardzo się podoba, jednak nie brakuje również osób które uważają, iż jest to tytuł przeciętny, niczym specjalnym się nie wyróżniający. Do osób niezbyt przychylnych grze należy z pewnością autor zamieszczonej dziś u nas jej recenzji.
Fallout Tactics był z pewnością jednym z bardziej oczekiwanych tytułów na rynku, wczoraj w końcu pojawił się również i w polskich sklepach. Czy spełnił pokładane w nim nadzieje? Wielu bardzo się podoba, jednak nie brakuje również osób które uważają, iż jest to tytuł przeciętny, niczym specjalnym się nie wyróżniający. Do osób niezbyt przychylnych grze należy z pewnością autor zamieszczonej dziś u nas jej recenzji.
„Postnuklearny świat Fallouta tym razem posłużył do zrealizowania gry strategicznej w stylu UFO (aby odwołać się do wielkich poprzedników), pozbawionej jednak wdzięku tego programu, który wytyczył drogi gatunku „squad based strategy”. W FT gracz dowodzi grupą żołnierzy, przed którą stoją zadania penetracji wrogiego świata. Wszyscy członkowie drużyny są dokładnie opisani za pomocą rolplejowych cech i zdolności specjalnych, a gracz decyduje o ich wyekwipowaniu oraz o kierunku szkolenia. Przed tobą kilkadziesiąt łatwiejszych i trudniejszych misji polegających na zabiciu określonych (lub wszystkich) wrogów, uwolnieniu zakładników, wykradzeniu artefaktów itp.” – Kacper Kieja
Recenzje: Fallout Tactics: Brotherhood of Steel