autor: Michał Jodłowski
Rainbow Six: Siege – zobacz prezentację i gameplay z nowymi operatorami
Podczas targów gamescom w Kolonii odbył się panel poświęcony grze Rainbow Six: Siege, podczas którego omówiono nowych operatorów z Hongkongu i Polski, a także rozegrano pokazowy mecz z ich udziałem na nadchodzącej mapie Park Rozrywki.
W czasie tegorocznej edycji targów gamescom w Kolonii, jakie zakończyły się w ubiegłą sobotę, odbył się panel poświęcony grze Tom Clancy’s Rainbow Six: Siege i nadchodzącemu wielkimi krokami dodatkowi Operation Blood Orchid, będącemu główną atrakcją Sezonu 3 Roku 2. Podczas rzeczonego wydarzenia pracownicy firmy Ubisoft omówili zawartość rozszerzenia, a więc dwóch operatorów hongkońskiej jednostki Special Duty Unit, żołnierkę polskiej JW GROM, Elę, a także mapę Park Rozrywki, która zasili – żeby nie napisać „rozszerzy” – pulę dostępnych lokacji.
Co prawda rzeczony materiał nie jest wielką nowinką dla osób śledzących przecieki, niemniej zdecydowanie warto poświęcić czas na jego choćby wyrywkowe obejrzenie, jeśli jesteście ciekawi szczegółów na temat nowości w grze, albo ograniczyć się do lektury poniższego streszczenia. Na powyższym filmie rozegrano również pokazowy mecz z udziałem nowych operatorów.
Ela – nowy wymiar agresywnej obrony?
Dla polskich graczy niewątpliwie największą atrakcją w zbliżającym się sezonie będzie Ela, czyli operatorka polskiej JW GROM. Pomijając bądź co bądź nieistotne z punktu widzenia rozgrywki kwestie dyskusyjne, wirtualna rodaczka – zresztą nie pierwsza w serii Rainbow Six (patrz Kazimiera Rakuzanka) – zapowiada się jako ciekawy dodatek do już i tak bogatego wachlarza postaci. Atutem Polki jest jej ewidentna zdolność do połączenia dwóch stylów obrony, tzw. roamingu (czyli agresywnego rodzaju defensywy, polegającego na poruszaniu się po całości mapy w celu atakowania napastników znienacka) i zakładania pułapek, w tym przypadku ogłuszających. Pod kątem tzw. trapowania bliżej jej jednak do Smoke’a niż do Kapkana czy „Frostki”.
Ela jest bardzo szybka, co oczywiście obniża jej wytrzymałość na obrażenia, a także jako jedyna w grze posiada pistolet z celownikiem kolimatorowym typu red dot. Warto również zauważyć, że może ona zdetonować minę Grzmot na sobie, co przydaje się np. do ratowania życia, gdy leżymy ranni i czekamy na pomoc… a przynajmniej jeśli chcemy ułatwić zabicie napastnika. Choć polska operatorka najprawdopodobniej nie wygryzie Caveiry jako królowej roamingu, to zdecydowanie wyobrażam ją sobie jako bardzo skuteczną postać w rękach agresywnego obrońcy.
Lesion – metoda na Ash Rush?
Lesion, obrońca z SDU, to ciekawa propozycja dla obrońców mierzących się z szybkimi atakami, w tym tzw. Ash Rush, czyli szybkiej ofensywy przy użyciu „Aszki”. Z pewnością przyda się też do spowalniania ewakuacji zakładnika. Jego gadżet, mina Gu, nie tylko zadaje obrażenia wraz z upływem czasu (na filmie: 10 punktów w momencie detonacji, a po chwili kolejne 8 punktów), ale także uniemożliwia sprint. Co więcej, zniwelowanie efektu zatrucia wymaga poświęcenia czasu na usunięcie igły z ciała, co czyni zranionego operatora bezbronnym przez krótką chwilę – to wystarcza, aby załatwiła go „roamująca” Caveira czy choćby wcześniej wspomniana Ela.
Dyskusyjną kwestią jest fakt, że gadżet Lesiona jest odnawialny. Rundę zaczynamy z jedną miną Gu, a następnie otrzymujemy kolejną co 35 sekund, co w sumie daje nam do 7 sztuk w trakcie jednego starcia. Co prawda pułapki Lesiona są specyficzne i nie powstrzymają gwałtownego szturmu na cel – chyba że atakujący mają kilkanaście punktów życia – niemniej wspomniany model odnawiania może okazać się „przepakowany” w przypadku powolnych, metodycznych ofensyw. Być może w zamyśle projektantów Lesion ma również na celu wywierać presję na napastnikach. Cóż, już niebawem dowiemy się, jak funkcjonuje on w praktyce.
Ying – najlepszy flashbang tylko dla orłów?
Ying to napastniczka dysponująca ładunkami oślepiającymi Candela. Jest to prawdopodobnie najbardziej zawansowany gadżet w całej grze, gdyż oferuje aż trzy metody użycia – jak zwykły granat błyskowo-hukowy, podobnie do Matrioszki Fuze’a, a także w sposób przypominający automatycznie sterowanego drona. Zresztą, najlepiej jest samemu zobaczyć chociaż ten konkretny fragment prezentacji – zaczyna się na znaczniku 20:49. Ważnym plusem Ying jest fakt, że sama jest odporna na działanie Candeli, choć inne „flesze” oczywiście ją oślepią.
Ying niewątpliwie będzie dobrym dodatkiem do drużyny, ale żeby naprawdę wykorzystać jej potencjał, ewidentnie potrzebne jest zgranie. Tzw. „timing” będzie kluczowy, a bez dobrej komunikacji głosowej i sprawnie współpracującej paczki Ying sprawdzi się jedynie w ograniczonym stopniu, czyli tak, jakby jej gadżetem były okulary chroniące przed negatywnym efektem własnego granatu błyskowo-hukowego.
To z grubsza wszystko z zakresu nadchodzących nowości. Przypominamy, że już jutro Operation Blood Orchid znajdzie się na serwerach testowych, tzw. TTS-ach, i będzie dostępne dla wszystkich posiadaczy wersji pecetowej. Z kolei premiera na globalnych serwerach odbędzie się 5 września. Warto również zapoznać się z innymi zmianami w Sezonie 3, o których pisaliśmy w ubiegłym tygodniu w Serwisie Informacyjnym. Mowa przede wszystkim o radykalnej przeróbce rotacji map.