PUBG w odwrocie – spadek liczby graczy oraz pozytywnych ocen na Steamie
Po miesiącach na szczycie dominacja Playerunknown's Battlegrounds staje pod znakiem zapytania. W ostatnim czasie dzieło firmy Bluehole straciło na popularności, przyciągając wyraźnie mniejszą liczbę graczy każdego dnia. Źle wypadają też oceny użytkowników na Steamie, wyraźnie niezadowolonych z obecnego stanu gry.
Przez długi czas Playerunknown’s Battlegrounds pozostawało niekwestionowanym liderem na rynku battle royale. Jako pierwsza pełnoprawna produkcja z tego gatunku (poprzedzona przez mody do m.in. Minecrafta i serii ARMA), dzieło studia Bluehole biło kolejne rekordy jeszcze przed premierą pełnej wersji gry na pecetach, czego kulminacją było przekroczenie granicy 3 milionów graczy bawiących się w tym samym czasie. Jednak wszystko wskazuje na to, że PUBG wyraźnie traci na mocy. Według statystyk Steama (vide SteamDB) liczba osób bawiących się jednocześnie w tym tytule w ostatnich dniach oscylowała koło 1,5 miliona. To nadal imponujący wynik, ale nie zmienia faktu, że PUBG zaliczył spadek o ponad 50% w stosunku do stycznia, kiedy to w grze bawiło się ponad 3,2 miliona osób naraz.
Jakby tego było mało, po dość ciepłym przyjęciu wersji 1.0 w listopadzie negatywne opinie gry zaczęły przeważać na platformie Valve w kolejnych miesiącach. W efekcie pozytywne oceny stanowią niewiele więcej niż połowę wszystkich recenzji, a w ciągu ostatnich 30 dni na plus PUBG oceniło tylko 34% komentujących. Dlaczego? Według piszących produkcja wciąż jest zbyt niedopracowana technicznie, ze sporą liczbą błędów i optymalizacją pozostawiającą wiele do życzenia, a także dużą (choć w ostatnim czasie mniejszą) liczbą oszustów. Co jednak najgorsze, kolejne patche są – zdaniem oceniających – zbytnio skupione na mikrotransakcjach i skórkach, podczas gdy istotne poprawki stanowią niewielką część wprowadzanych zmian.
W teorii lepiej wypada popularność transmisji z gry. W chwili pisania tego tekstu PUBG zajmuje czwartą pozycję na Twitchu z około 34 tysiącami widzów. Problem w tym, że konkurencyjne Fortnite może się pochwalić 120 tysiącami oglądających, przebijając prawie czterokrotnie starszego rywala. Nawet jeśli zwrócić uwagę, że uwzględniono zarówno Fortnite: Battle Royale, jak i kooperacyjne Ratowanie świata, przewaga darmowego battle royale nad Playerunknown’s Battlegrounds jest niewątpliwa. Nie jest to zresztą wielkim zaskoczeniem, skoro według raportu grupy analitycznej Superdata z marca Fortnite: BR przebija konkurenta pod niemal każdym względem. Trzeba jednak pamiętać, że przez długi czas to dzieło Epic Games pozostawało w cieniu produkcji Bluehole. Kiedy w niedzielę 8 października (a więc dwa tygodnie po premierze) darmowy Fortnite zdołał przyciągnąć 3,7 miliona graczy w ciągu całego dnia i 525 tysięcy użytkowników jednocześnie na trzech platformach (PC, PS4, XONE), PUBG dobiło tego samego dnia do prawie 2,4 miliona osób przebywających w tym samym czasie w grze, mimo że było wówczas dostępne tylko na komputerach osobistych.
Wypada jeszcze wspomnieć o zmniejszeniu średniej liczby grających jednocześnie w ostatnich 30 dniach, która po raz pierwszy od października spadła poniżej miliona użytkowników. Z drugiej strony, ze średnią ponad 878 tysięcy użytkowników naraz PUBG pozostaje jednym z najpopularniejszych tytułów na Steamie, nieustannie wyprzedzając konkurencję. Ponadto zapowiadane przez twórców poprawki wydajności i kontynuacja walki z oszustami być może zachęcą graczy do powrotu. Niemniej spadek średniej liczby użytkowników grających jednocześnie z prawie 1,6 miliona ze stycznia to kolejny dowód na słabnącą popularność gry.
- Oficjalna strona gry Playerunknown’s Battlegrounds
- Recenzja gry Playerunknown’s Battlegrounds – PUBG to fenomen roku, ale nie gra roku
- Playerunknown’s Battlegrounds – poradnik do gry