PUBG dodaje skórki na broń oraz skrzynki Triumph i Raider. Co z blokadą regionalną?

PUBG Corp. dodaje do swojej strzelanki Playerunknown's Battlegrounds kolejne przedmioty kosmetyczne. Tym razem padło na skórki do broni, przypominające nieco te z CS:GO. Dostępne są one w nowych skrzynkach Triumph i Raider. Zmieniono także działanie systemu lootboxów, a do tego autorzy zaczęli przychylać się do wprowadzenia blokady regionalnej dla Chin.

Oni to tak na serio?

Autorzy z PUBG Corp. zdecydowanie zaczynają się bawić w przeciąganie struny, nawet ze swoimi fanami. Deweloperzy odpowiedzialni za zeszłoroczny hit platformy Steam, jakim stało się Playerunknown's Battlegrounds, opublikowali właśnie notkę dotyczącą zmian wprowadzonych w łatce #8. Jeśli spodziewaliście się kolejnej fali zapowiadanych ostatnio sporych zmian, nowego systemu penetracji pocisków (który miał być obecny już w poprzedniej aktualizacji) lub testów pierwszej mapy 4x4 km, to nieco się zawiedziecie. Koreańczycy postanowili dodać do gry… kolejne skórki, tym razem na broń.

Kolejna metoda personalizacji i kolejne źródełko monetyzacji tytułu.

To nie CS:GO, oczy Was nie mylą. Jak widać na powyższym obrazku, gracze będą mogli dostosować wygląd każdej dostępnej broni za pomocą bombastycznych skórek (nie pytam nawet, jak znaleziony w stodole karabin nagle zmienia kolor po podniesieniu, spray w kieszeni?). Jak pamiętamy, PUBG jest w prostej linii związany z serią militarnych symulatorów Arma, więc celebrowana przez twórców nowość wydaje się podobnie nie na miejscu jak wcześniejszy dodatek emotek. Autorzy są jednak dobrej myśli i rozdają każdemu, kto zaloguje się do gry do maja, darmowe malowanie na SCAR-a (spojrzeć na nie można tutaj).

Skrzynki Triumph i Raider

Płatna skrzynka znowu zawiera zestawy „X przedmiotów w jednym”.

Nowe skórki oznaczają też oczywiście nowe lootboxy. Nieco ponad miesiąc po wydaniu ostatnich dodatków kosmetycznych w poczet skrzynek dołączają wymagająca nowego klucza (Weapon Cosmetic Key) Triumph Crate i darmowa Raider Crate, obydwie wypełnione malowaniami broni. Wydaje się, że każda kolejna paczka kosmetyków zmienia też system ich zdobywania (co dodaje całej operacji niezwykle prowizorycznego klimatu). Tym razem to płatny lootbox został dodany do puli „losowych skrzynek”. Obecnie szansa na jego zdobycie to drobne 20% (poprzednie Fever 10%, Militia 20%, Biker 20%, pozostałe trzy po 10%) i wydaje się, że procenty są przydzielane coraz bardziej arbitralnie. Darmowa Raider została wydzielona z tej puli i można ją zakupić bezpośrednio, ale za podwyższoną cenę 1200 BP (podczas gdy miesiąc temu sytuacja była dokładnie odwrotna).

Najrzadsze skórki – Glory AKM i Gold Plate S686

W darmowej najpewniej trafimy zaś na „oblepioną błotem” skórkę. Cool?

Czym byłaby informacja o kolejnych skrzynkach bez spojrzenia na absurdalnie wyśrubowane rachunki prawdopodobieństwa, jakie autorzy zafundowali nam tym razem. W przypadku płatnej Triumph nie jest aż tak źle, bo najrzadsze malowanie „Glory – AKM” (czarno-biały AKM z grafiką koguta, pierwsze zdjęcie newsa) znajdziemy z prawdopodobieństwem 0,16%, co przemnożyć należy oczywiście przez 20% szans na otrzymanie skrzynki z losowania. Darmowy Raider kusi zaś złotym shotgunem „Gold Plate - S686” z szansą zdobycia 0,0064%. Przynajmniej wartości procentowe wydają się stabilizować na tym samym poziomie, bo rzadkości są identyczne z tymi z zeszłego miesiąca (pozostałe wartości procentowe zobaczycie tutaj).

Najrzadsze malowanie dotyczy broni, którą większość graczy zostawia po paru minutach meczu.

Region lock China jednak się ziści?

Jeśli denerwują Was oszuści w meczach PUBG, pewnie jesteście już zaznajomieni z „ruchem” region lock China. Zdenerwowani gracze od paru miesięcy prowadzą kampanię spamu pod każdym postem blogowym, by skłonić autorów do oddzielenia regionu, skąd pochodzi znaczna większość nieuczciwych zawodników. Brendan „PlayerUnknown” Greene przez długi czas nie uważał, że takie rozwiązanie jest właściwe i byłoby ono wyjątkowo „reakcyjne” (via Kotaku.com). W innym wywiadzie mówił także, że „taka metoda po prostu nie działa” (via usgamer.net). Społeczność gry podzieliła się zaś wokół tego tematu dość poważnie, w typowym dla anonimowych grup klimacie rasistowskich odzywek i kłótni.

Tak, łańcuszek ciągnie się też poniżej.

W najnowszej informacji producenci tytułu śpiewają jednak nieco innym tonem. Wprowadzenie dołączania do meczów z ograniczeniem maksymalnego pingu najwyraźniej nie podziałało wystarczająco dobrze, bo autorzy „rozważają implementację rozwiązania, w którym tylko gracze z danego regionu będą mogli dołączyć się do serwera w tym regionie”. Dla „obcych” graczy serwery miałyby być kompletnie niewidoczne, co uniemożliwi podłączenie się do nich. Jest to kropka w kropkę opis wyczekiwanego mechanizmu region lock (oczywiście z odpowiednio delikatnie dobranym słownictwem, by nie zdenerwować „chińskiego smoka”). Autor wpisu podaje masę powodów tego zwrotu o pełne 180 stopni, od „dbania o jakość rozgrywki”, przez stabilność połączenia sieciowego, aż po… pomoc w barierach językowych?

W nawale zmian polityki firmy, świeżych kosmetyków i innych nowości nie zapomnijmy jednak o poprawkach samej platformy PUBG-a. Programistom udało się bowiem usunąć parę bugów… a dokładniej trzy. Pierwszy dotyczy przycisku odświeżania listy przyjaciół, a dwa pozostałe niechcianego zachowania pojazdów.

Sądząc po spadkowym trendzie w recenzjach produktu na Steam (42% pozytywnych ocen w przeciągu ostatnich 30 dni) ostatnie zmiany w Battlegrounds nie napawają nikogo zbytnim optymizmem. A co Wy o nich sądzicie?