autor: Michał Kułakowski
Problemy w id Software i kłopoty z produkcją gry Doom 4
Były pracownik studia id Software opisuje poważne wewnętrzne problemy dewelopera, które utrudniają, a wręcz uniemożliwiają prace nad czwartą częścią serii Doom. Podobno cały dział techniczny miał opuścić zespół zajmujący się grą, tak jak inni wartościowi pracownicy. Trudnej sytuacji ponoć nie pomaga nieodpowiedzialne kierownictwo firmy.
Przez ostatnie dwa lata studio miało zbudować jedynie wstępne wersje dwóch poziomów gry oraz liczne porzucone prototypy
Graczy oczekujących na czwartą odsłonę serii Doom uspokoił ostatnio fakt, że wraz z pudełkową wersją Wolfenstein: The New Order otrzymają także kody, pozwalające wziąć udział w testach powstającego od 2008 roku shootera. Twórcy Doom 4 zdążyli dać też do zrozumienia, że po drastycznej zmianie kierunku jego rozwoju prace nad nim posuwają się już bez większych problemów. Okazuje się, że prawda co do stanu, w którym znajduje się tytuł oraz samo id Software, może być bardziej skomplikowana i mniej różowa. Według osoby podającej się za byłego pracownika dewelopera, firma jest w poważnych tarapatach i znajduje się na rozdrożu.
W długiej liście zarzutów wobec id Software, zamieszczonej na portalu glassdoor, znajdziemy konkretne przykłady bolączek, które dotykają studio. Wyjątkową niekompetencją ma wykazywać się jego szefostwo, tworzące nieprofesjonalne środowisko pracy, w którym główną rolę odgrywają relacje personalne, a nie umiejętności oraz wiedza. Firma miała wielokrotnie odrzucać podania doświadczonych i zdolnych programistów, na rzecz znajomych managerów oraz nisko opłacanych studentów. Podobne podejście można zaobserwować w przypadku możliwości awansu, premii czy podwyżek, trafiających tylko do wybranych ulubieńców szefów.
Sprawy mają wyglądać nieciekawie również na froncie deweloperskim. Grupa pracowników odpowiedzialnych za przygotowanie silników gier oraz nowych technologii, z których zawsze słynęło id Software, odeszła praktycznie w całości jeszcze w lutym tego roku, by pracować nad Oculus Riftem. Podobnie zresztą jak John Carmack, którego nie byli w stanie utrzymać na stanowisku szefowie id. Zespół zajmujący się Doomem 4 ma być obciążony nadmiernie pracą, która w dodatku przynosi mizerne owoce. Nadzorcy projektu bowiem ponoć co kilka miesięcy zmieniają wytyczne oraz pomysły co do kształtu gry. Z zebranego dwa lata temu ponad 150-osobowego teamu zostało w tym roku właściwie tylko 50 osób. Dlatego też duża część zadań jest zlecana obecnie zewnętrznym firmom, wykonującym większość tzw „czarnej roboty”.
Zwiedziony pracownik szansę dla id widzi we właścicielu firmy, a więc koncernie Zenimax, który jego zdaniem powinien przyjrzeć się dotychczasowym praktykom studia i wymusić zmiany. Jak stwierdza, filozofia jaką w tej chwili kieruje się deweloper mogła sprawdzać się kilkanaście lat temu, kiedy firma była mniejsza, ale w obecnej sytuacji nie ma prawa bytu i szkodzi jej wizerunkowi oraz pozycji w branży.