autor: Zuzanna Domeradzka
Premiera w Game Passie mogła umniejszyć i tak duży sukces nowego survivalu postapo z otwartym światem. Twórca Atomfall mówi o „kanibalizmie” sprzedaży
Według studia Rebellion wypuszczenie Atomfall w Game Passie może pozytywnie wpłynąć na sprzedaż gry. Twórcy opisują Microsoft jako „fantastycznego” partnera.

Wydane pod koniec marca Atomfall może pochwalić się niemałym sukcesem związanym z dużą liczba graczy, którzy odpalili produkcję – od premiery to ponad 2 mln osób. Chociaż studio Rebellion twierdzi, że jest zadowolone z takiego wyniku, to kwestia dotycząca faktycznej sprzedaży produkcji oraz tego, ile zarobiła, nie jest już tak oczywista. W końcu Atomfall jest obecne na PC, PS4, PS5, XOne i XSX/S, ale też w usłudze Game Pass, więc spora część graczy tej postapokaliptycznej gry z elementami RPG mogła ją wypróbować w ramach abonamentu.
Studio Rebellion o współpracy z Microsoftem
Do sprawy udostępnienia produkcji w subskrypcji Microsoftu odniósł się CEO studia Rebellion, Jason Kingsley (via GamesIndustry.biz). Według niego podjęcie współpracy z Microsoftem było strzałem w dziesiątkę, a to m.in. przez wsparcie, jakie gigant z Redmond zapewnił twórcom Atomfall przed premierą.
To był ogromny sukces [premiera Atomfall w Game Passie – dop. red.]. Microsoft był naprawdę fantastycznym partnerem do współpracy, naprawdę nam pomogli – powiedział Jason Kingsley, CEO studia Rebellion.
Kingsley nadmienił przy tym, że studio Rebellion zawsze odpowiednio dopasowuje budżet do rozmiaru gier – deweloperzy nie mogą sobie pozwolić na wydanie 200 mln dolarów na nową produkcję, ale przez to nie zakładają, że sprzeda się ona tak dobrze, jak chociażby nowa odsłona cyklu Assassin’s Creed.
Pomocą dla niezależnego studia w zarobieniu na świeżym tytule mają być oferowane w ramach współpracy, gwarantowane przez Microsoft pieniądze, które nie zależą od faktycznej sprzedaży. Jednocześnie zysk z egzemplarzy, które gracze zakupili, jest czymś nieproporcjonalnym w stosunku do wyniku popularności gry w Game Passie.
Jeśli wszyscy hardcore’owi gracze są tymi, którzy uruchomili grę w Game Passie, a byliby skłonni zapłacić za nową markę, to czy dopuszczamy się kanibalizmu [celowego zmniejszenia sprzedaży – dop. red.]? Myślę, że trochę tak. Ale zysk z tego działania jest nieproporcjonalny.
Game Pass napędza sprzedaż gry?
CEO studia Rebellion sądzi również, że Game Pass w rzeczywistości może pomóc w sprzedaży gry. Jeśli bowiem gracz wypróbował produkcję w ramach abonamentu Microsoftu, to swoim opowiadaniem o niej może zachęcić znajomych nieposiadających subskrypcji do jej zakupu.
Dzięki Game Passowi możemy zachęcić graczy do wypróbowania produkcji, która w efekcie może się im spodobać. Powiedzą oni później swoim znajomym: „Znalazłem tę grę w Game Passie, powinieneś zobaczyć”. Wtedy niektórzy z nich zagrają w nią w abonamencie. Ale ci, którzy nie mają Game Passa, również będą chcieli móc o niej rozmawiać, więc ją kupią. Przynajmniej taka jest nasza teoria – nie mamy na to danych.
Chociaż nie znamy wyników faktycznej sprzedaży Atomfall, to przytoczone wyżej liczby satysfakcjonują studio Rebellion i okazały się wyższe, niż zakładali twórcy. Mimo wsparcia i „umiejętności”, jakie Microsoft zapewnił twórcom gry w ramach współpracy, należy podchodzić z dystansem do teorii, jakoby Game Pass napędzał sprzedaż produkcji, które trafiają do usługi w dniu debiutu.