Premiera The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom - gry, na której punkcie oszalał świat
Najnowsza Zelda podbiła świat – tytuł zyskuje wyśmienite oceny, niektórzy fani czekali na swój egzemplarz przed sklepem przez trzy dni, a jeszcze inni zrobili sobie tatuaż. Istne szaleństwo!
Królestwo Hyrule ponownie staje w obliczu niebezpieczeństwa, któremu tylko Link może zaradzić – po sześciu latach od debiutu świetnego Breath of the Wild, otrzymujemy długo wyczekiwaną kontynuację. Bez ogródek: Switch ma kolejnego doskonałego „exa”.
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom – premiera
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom jest już dostępna w sprzedaży na Nintendo Switch w eShopie i sklepach stacjonarnych za 289,80 zł. Warto zaznaczyć, że nowa odsłona serii jest droższa o 10 dolarów w porównaniu do innych gier Nintendo.
Ma to związek z siłą marki – Breath of the Wild było tytułem startowym konsoli Switch, a nowa część, sądząc po ocenach, zapowiada się na kolejnego znakomitego „exa”. Jeżeli jesteście zainteresowani wersją cyfrową, przygotujcie ok. 17 GB miejsca na dysku. Gra nie posiada polskiej wersji językowej.
Gra ponownie daje nam pokierować Linkiem, który musi uratować krainę Hyrule przed kreaturami działającymi pod wpływem Krwawego Księżyca. Tears of the Kingdom jest przygodową grą akcji z otwartym światem. Tytuł wykorzystuje mechaniki znane z Breath of the Wild, a także wprowadza nowe elementy np. możliwość budowania rozmaitych pojazdów czy latające wyspy. Nowa Zelda oferuje kilkadziesiąt godzin zabawy.
Wyśmienite oceny
W wypadku nowej Zeldy albo mamy do czynienia z wyśmienitą grą albo z „globalnym spiskiem” – średnia ocen wyciągnięta z 87 recenzji w serwisie Metacritic wynosi aż 96/100. Nie da się ukryć, że gra cieszy się rewelacyjnym odbiorem i ma duże szanse zwycięstwo w walce o tytuł „Gry Roku”. Oto kilka wybranych ocen.
- CheckPointGaming – 10/10
- IGN – 10/10
- Pocket Tactics – 10/10
- Nintendo Insider – 10/10
- The Gamer – 10/10
- Gry-Online – 9,5/10
- Sector – 9,5/10
- PC Games – 9/10
- GamesRadar+ – 9/10
Pierwszy klient i tatuaż na życzenie
Premiera najnowszej Zeldy jest hucznym wydarzeniem, co można zaobserwować zwłaszcza wśród zachowań fanów.
Jeden z nich, David Castillo, został pierwszym posiadaczem fizycznej wersji Tears of the Kingdom w Stanach. Nie jest to byle jaki wyczyń, gdyż nowojorczyk czekał w kolejce na otwarcie sklepu Nintendo z okazji premiery Zeldy niemal trzy doby (wziął na ten czyn nawet wolne w pracy). Gratulujemy wytrwałości.
Kreatywnością wykazała się natomiast tatuażystka z Wielkiej Brytanii – w oczekiwaniu na premierę gry postanowiła ozdobić swoją rękę wizerunkiem Midny, czyli jednej z postaci towarzyszących Linkowi w serii The Legend of Zelda. Tatuaż został wykonany bardzo starannie, co zostało docenione w komentarzach.
- The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom – strona poświęcona grze
- Nintendo – oficjalna strona studia