Premiera Mighty No. 9 i bardzo krytyczne recenzje
Dziś debiutuje gra Mighty No. 9 - duchowy spadkobierca serii Mega Man. Niestety, zdaniem recenzentów najnowszej produkcji Keijiego Inafune bliżej do bycia drugorzędną kopią niż duchowym następcą kultowego cyklu.
Ponad 2,5 roku po rozpoczęciu zbiórki i rekordowo wysokim wyniku końcowym, Mighty No. 9 – duchowy spadkobierca serii Mega Man od ojca cyklu, Keijiego Inafune – debiutuje na świecie na wszystkich ważniejszych platformach sprzętowych (w Polsce produkcja ukaże się w piątek 24 czerwca). Pierwotnie tytuł miał pojawić się jeszcze w zeszłym roku, następnie datę wydania przesunięto na początek 2016 roku i – później – na wiosnę. Wciąż też czekamy na premierę na przenośne konsole 3DS i PS Vita, ale jak dotąd nie podano jeszcze kiedy to nastąpi. Samo Mighty No. 9 to zręcznościowa gra platformowa w konwencji 2,5D, nawiązująca do klasyków gatunku. Na graczy czeka więc masa biegania, skakania i oczywiście walki z wrogimi robotami.
Wybrane recenzje:
- IGN – 5,6/10
- GameSpot – 5/10
- Destructoid – 6,5/10
- GameWatcher – 8/10
- Game Informer – 6/10
- God is a Geek – 7/10
- VideoGamer – 5/10
- The Jimquisition – 4/10
- Xbox Achievements – 55/100
Pomimo długiego oczekiwania i zebrania ogromnej kwoty na Kickstarterze, dla większości recenzentów Mighty No. 9 okazało się być tytułem przeciętnym. Owszem, nie brakuje pochwał pewnych elementów rozgrywki, za bardzo satysfakcjonującą mechaniką pędu i – choć tu już opinie były rozbieżne – poziom trudności kładący nacisk na umiejętności gracza oraz wykorzystanie chociażby Action Shifts (pozwalających m.in. na wyższe skoki oraz strzelanie do tyłu). Jednak w ocenie tego ostatniego elementu można znaleźć skrajnie różne opinie: od wspomnianych pochwał, po ostrą krytykę gry jako „frustrującej”, ale w żaden sposób niewynagradzającej. Zgodnie natomiast wieszano psy na grafice, z nudnymi, nie wartymi uwagi lokacjami (choć już projekty bossów części recenzentów przypadły do gustu – z wyjątkiem tragicznego ostatniego bossa). Równie źle gra wypada w zakresie dźwięku, z nijakim angielskim dubbingiem i nie najlepszą podstawową ścieżką dźwiękową, aczkolwiek oba problemy można rozwiązać przez przełączenie na japońskie głosy i 8-bitową muzykę.
Jak na ironię, jednym z najczęściej przewijających się zarzutów jest… zbytnia odtwórczość względem Mega Mana. Część krytyków posunęła się wręcz do stwierdzenia, że pewne elementy obecne w Mighty No. 9 zdają się być żywcem skopiowane z kultowej serii. Pomimo tego, w grze zabrakło magii oryginału, a wartość dodatkowych atrakcji (takich jak tryb wyzwań czy DLC dla nowej postaci) jest dyskusyjna. Jakkolwiek więc w wielu kwestiach recenzje są dość rozbieżne, to zdecydowana większość testujących uznała ostatnią produkcję Keijiego Inafune za wyjątkowo nieudaną kalkę serii z Mega Manem. Nasuwa się tylko pytanie, co z ambitnymi planami twórców odnośnie wydania kontynuacji, filmu fabularnego oraz animowanego serialu na podstawie gry, o których wspominał Inafune w wywiadzie z serwisem 4Gamer (fragmenty przetłumaczone na język angielski znajdziecie na stronie Siliconera).