Premiera Avatar: Frontiers of Pandora, największy blockbuster w historii kina szturmuje świat gamingu
Dziś Avatar: Frontiers of Pandora zadebiutuje na PC, PS5 i XSX/S. Filmowa saga Jamesa Camerona wkracza na rynek gier tytułem zachwycającym wizualnie, choć ze znajomą rozgrywką.
Avatar: Frontiers of Pandora zadebiutuje dziś na pecetach oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Nowa gra Ubisoftu i – wydawałoby się – spełnione marzenie fanów filmowej sagi na Pandorze Jamesa Camerona wkrótce trafi do rąk graczy.
Na pecetach cyfrowe wydanie gry będzie dostępne poprzez oficjalny sklep wydawcy oraz platformę Epic Games Store w cenie 289,90 zł. Na konsolach Sony i Microsoftu za tytuł zapłacimy odpowiednio 339 złotych i 339,99 złotego.
Poza standardowym wydanie Ubisoft przygotował też dwie bogatsze edycje cyfrowe.
- Złote wydanie jest o 150 złotych droższe od standardowego zarówno na konsolach (489 / 489,99 zł, jak i PC (439 zł). W zamian otrzymujemy przepustkę sezonową, która daje dostęp do dwóch nadchodzących fabularnych DLC oraz paru cyfrowych bonusów.
- Ultimate Edition zawiera przepustkę sezonową, ekskluzywny pakiet zawartości (unikalny ekwipunek oraz skórki) oraz cyfrowy zbiór ilustracji z gry. Cena: 539 złotych (PC), 589 zł (PS5) i 579,99 zł (XSX/S). Ponadto edycja ostateczna jest dostępna w usłudze Ubisoft+ (59,90 złotego miesięcznie na PC / 69,90 zł na Xboxach) jako jedna z ponad stu gier francuskiego wydawcy.
Oczywiście gra jest dostępna także u niezależnych sprzedawców. W znalezieniu atrakcyjnych ofert na Avatar: Frontiers of Pandora może Wam pomóc nasza Growa Porównywarka Cenowa.
Dla fanów filmowej sagi Jamesa Camerona samo uniwersum gry to wystarczająca zachęta, ale czy szeregowi gracze mają w niej czego szukać? Dotychczasowe recenzje wskazują, że Frontiers of Pandora nie jest kandydatem na grę roku, ale to wciąż niezła produkcja.
Gra zachwyca przede wszystkim wizualnie (choć za cenę wysokich wymagań sprzętowych; możecie ja sprawdzić poniżej), ale pod względem rozgrywki to kolejny klon Far Cry’a, ze wszystkimi tego zaletami i wadami. Nie liczcie też na fabułę, która zwali Was z nóg – choć złośliwi ludzie mogliby powiedzieć, że tym samym pozostała wierna kinowemu oryginałowi.
Avatar: Frontiers of Pandora – wymagania sprzętowe PC
Minimalne wymagania sprzętowe (30 fps w 1080p przy niskich ustawieniach graficznych, FSR 2 w trybie jakości)
- System operacyjny: Windows 10 / Windows 11
- Procesor: AMD Ryzen 5 3600 / Intel Core i7-8700K
- Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 1070 / AMD Radeon RX 5700 (8 GB VRAM) / Intel Arc A750 (8 GB VRAM; funkcja REBAR włączona)
- Pamięć RAM: 16 GB (Dual Channel)
- Miejsce na dysku: 90 GB SSD
- Inne: DirectX 12
Zalecane wymagania sprzętowe (60 fps w 1080p przy wysokich ustawieniach graficznych, FSR 2 w trybie jakości)
- System operacyjny: Windows 10 / Windows 11
- Procesor: AMD Ryzen 5 5600X / Intel Core i5-11600K
- Karta graficzna: Nvidia GeForce RTX 3060 Ti (8 GB VRAM) / AMD Radeon RX 6700 XT (12 GB VRAM)
- Pamięć RAM: 16 GB (Dual Channel)
- Miejsce na dysku: 90 GB SSD
- Inne: DirectX 12
Wymagania sprzętowe „entuzjasty” (60 fps w 2K przy wysokich ustawieniach graficznych, FSR 2 w trybie jakości)
- System operacyjny: Windows 10 / Windows 11
- Procesor: AMD Ryzen 5 5600X / Intel Core i5-11600K
- Karta graficzna: Nvidia GeForce RTX 3080 (10 GB VRAM) / AMD Radeon RX 6800 XT (16 GB VRAM)
- Pamięć RAM: 16 GB (Dual Channel)
- Miejsce na dysku: 90 GB SSD
- System operacyjny: Windows 10 / Windows 11
- Inne: DirectX 12
Wymagania sprzętowe „ultra” (60 fps w 4K przy ustawieniach graficznych ultra, FSR 2 w trybie wyważonym)
- System operacyjny: Windows 10 / Windows 11
- Procesor: AMD Ryzen 7 5800X3D / Intel Core i7-12700K
- Karta graficzna: Nvidia RTX GeForce 4080 (16 GB VRAM) / AMD Radeon RX 7900 XTX (24 GB VRAM)
- Pamięć RAM: 16 GB (Dual Channel)
- Miejsce na dysku: 90 GB SSD
- System operacyjny: Windows 10/Windows 11
- Inne: DirectX 12
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!