Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 31 stycznia 2024, 11:10

Ubisoft może dołączyć do fali zwolnień. Poznaliśmy sprzedaż Avatara i Prince of Persia (przeciek)

Ubisoft może być kolejnym wydawcą szykującym wielkie zwolnienia, mimo że 2024 rok zapowiada się całkiem nieźle dla francuskiej firmy.

Źródło fot. Prince of Persia: The Lost Crown / Ubisoft.
i

Ubisoft może być kolejnym wydawcą gier, którego dotkną wielkie zwolnienia. Tak wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez Toma Hendersona, który zebrał pozyskane przez siebie informacje w artykule opublikowanym w serwisie Insider Gaming.

Pogoń za trendami i chaos decyzyjny

Jak dotąd Ubisoft ominęła najgorsza fala zwolnień. Co prawda w listopadzie z francuskim wydawcą rozstały się 124 osoby (via The Verge), ale to nic przy skali ostatnich takich działań w branży. Jak już pisaliśmy, tylko w styczniu 2024 roku pracę straciło 5,9 tysiąca twórców gier, a od początku 2023 roku pracę straciło ponad 16 tysięcy deweloperów.

Jednakże pracownicy Ubisoftu spodziewają się, że ich również dotknie wielka „restrukturyzacja” w firmie. Według źródeł Hendersona morale u wydawcy jest „historycznie niskie” i tylko częściowo wynika to z masowych zwolnień u innych wydawców.

  1. Istotnym czynnikiem ma być pogoń Ubisoftu za trendami. Dość przypomnieć Quartza i Champions Tactics: Grimoria Chronicles (NFT) oraz kilkanaście (sic!) darmowych gier battle royale, nad którymi miały pracować zespoły Ubisoftu (via Insider Gaming).
  2. Taka polityka sprawiła, że Ubisoft stracił w oczach graczy, nieufnie podchodzących kryptowalut i pokrewnych technologii, ale też liczących na „tradycyjne” lub kreatywne produkcje (albo powroty de facto porzuconych marek), a nie niedoszłych rywali (by nie rzec: klony) Fortnite’a lub Overwatcha.
  3. Co gorsza, wiele z tych gier nie ujrzało światła dziennego, przy czym część szybko porzucono po zamkniętych testach wśród graczy. To oznacza, że zespoły Ubisoftu straciły czas utalentowanych pracowników i mnóstwo pieniędzy na liczne projekty, które ostatecznie trafiły do kosza. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak wpłynęło to na nastroje twórców zaangażowanych w ich produkcję.
  4. Morale podkopały też chaotyczne decyzje osób nadzorujących produkcję. Częste zmiany koncepcji lub dodawanie nowych elementów (zwykle, jak wspomnieliśmy wcześniej, w pogoni za trendami) miały wynikać głównie z „plagi żądnych władzy menadżerów”, którzy tym samym wywoływali liczne opóźnienia. Doszło do tego, że z rzadka pracownicy nie byli nawet pewni, czym mają się zajmować danego dnia. Nie pomagały też nierealistyczne terminy narzucane twórcom.

Doniesienia o tego typu problemach w Ubisofcie nie są niczym nowym. Słyszeliśmy o nich wielokrotnie w kontekście produkcji Skull & Bones, które powstawało w bólach przez ponad 6 lat od zapowiedzi na targach E3 2017. Co prawda gra ostatecznie wyszła na prostą, ale pracownicy Ubisoftu nie spodziewają się, że sprzedaż pirackiego tytułu pozwoli pokryć 200 milionów dolarów przeznaczonych na produkcję.

Nastroje w firmie dodatkowo pogorszyła decyzja o wymuszeniu powrotu do biur 4 tysięcy osób zatrudnionych w Ubisoft Montreal, a w dalszej perspektywie narzucenie przymusowych dwóch dni pracy na miejscu we wszystkich studiach. Teraz pracownicy starają się na szybko przygotować niezbędne formalności (np. opiekę nad dziećmi) i odliczają m.in. koszty oraz czas podróży do pracy od swoich zarobków.

Niezłe oceny, niezadowalająca sprzedaż

Można by się spodziewać, że morale nieco się poprawi po sukcesach ostatnich gier Ubisoftu. Nowa odsłona serii Prince of Persia zyskała uznanie krytyków, a i Avatar: Frontiers of Pandora wypadł nie najgorzej.

Sęk w tym, że ciepłe przyjęcie ostatnich tytułów francuskiego wydawcy nie przełożyło się na większy sukces komercyjny. Przynajmniej jak na standardy dużego producenta gier.

  1. Paradoksalnie najlepiej poradziło sobie Assassin’s Creed: Mirage – ze sprzedażą na poziomie 5 milionów egzemplarzy i przychodem szacowanym na 250 mln dolarów. Nie jest to wielkim zaskoczeniem biorąc pod uwagę popularność serii, niemniej tytuł przyjęto wyraźnie chłodniej od następnych projektów.
  2. Avatar: Frontiers of Pandora jak dotąd szacunkowo zarobiło 133 mln dol. i sprzedało się w nakładzie 1,9 mln egzemplarzy. To dobry wynik, ale jednak nieco rozczarowujący w kontekście powrotu marki do kin. Zapewne to po części efekt opóźnienia premiery, przez co gra trafiła na rynek rok pod debiucie Istoty wody.
  3. Na razie rynku nie podbiło Prince of Persia: The Lost Crown – ze sprzedażą na poziomie 300 tys. kopii i z przychodem 15 mln dol. Tak, gra jest na rynku dopiero od niecałych dwóch tygodni i jest jedną z najlepiej ocenianych produkcji Ubisoftu ostatnich lat. Mimo tego (co tu kryć) niespodziewanie dobrego przyjęcia tytuł najwyraźniej nie przemówił do masowego odbiorcy i raczej nie zbliży się do wyniku Avatara.

W tym kontekście trudno się dziwić, że rozmówcy Toma Hendersona są przekonani, że Ubisoft również szykuje się do wielkich zwolnień.

Nie taka ponura przyszłość?

Mimo tych pesymistycznych wieści 2024 rok może okazać się udany dla Ubisoftu. Bardzo dobre przyjęcie nowego „Księcia Persji” przez krytyków nieco ociepliło wizerunek firmy w oczach graczy (nawet jeśli nie przełożyło się to na wysoką sprzedaż). Do tego w 2024 roku firma ma wydać jeszcze dwa potencjalne hity: Star Wars: Outlaws oraz Assassin’s Creed: Red.

Zakładając, że nie dojdzie do kolejnych opóźnień, gwiezdnowojenna produkcja ukaże się w pierwszej połowie roku, a nowy „asasyn” w drugiej. Niemniej miejcie na uwadze, że ta druga pozycja nadal nie ma oficjalnego terminu premiery. O debiucie pod koniec roku wspominały tylko przecieki, według których w maju mamy zobaczyć pierwszy zwiastun „czerwonej” odsłony serii Assassin’s Creed.

Znacznie dłużej poczekamy na remake Assassin’s Creed IV: Black Flag. Powrót tej odsłony pirackiej ma nastąpić dopiero za „wiele lat”, co raczej nie dziwi, skoro wydawca nadal nie potwierdził istnienia tej produkcji.

Henderson twierdzi także, iż na lata 2025-2026 zaplanowano sporo gier z cyklów Ghost Recon oraz Far Cry. Wiemy już o prawdopodobnym spin-offie tej drugiej marki i jej sieciowej odsłonie, ale wciąż czekamy na informacje od wydawcy.

Oficjalny kwartalny raport finansowy Ubisoftu ma zostać opublikowany 8 lutego.

  1. Recenzja gry Prince of Persia: The Lost Crown – nowe szaty księcia
  2. Zwolnienia w branży gier. Aktualizowana lista studiów dotkniętych redukcjami w 2024 roku

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej