Prawie 170 lat w grach na Steamie. Tak absurdalny czas to efekt rywalizacji
Czas spędzony w grze może świadczyć o doświadczeniu gracza, ale nie wtedy, gdy użytkownik ma półtora miliona godzin na Steamie.
Gry potrafią zapewnić wiele godzin zabawy i zdarza się, że spędzamy w nich „nieco” zbyt wiele czasu. Jednakże nawet najwięksi pasjonaci elektronicznej rozrywki przyznają, że spędzenie w grach na Steamie 170 lat to gruba przesada.
Takim wynikiem może pochwalić się jeden z użytkowników platformy firmy Valve, o którym wspomniano w poczytnym wątku w serwisie Reddit. W samym tylko Counter-Strike’u 2 (i Global Offensive) rzekomo spędził on ponad 48 tysięcy godzin. To prawie 5,5 roku gry bez przerwy.
Stulecie gier
Oczywiście nie ma mowy, by gracz osiągnął ten wynik po prostu grając. Fakt, Global Offensive wydano prawie 12 lat temu, więc w teorii jest to możliwe do osiągnięcia.
Niemniej nawet najstarsi weterani tej produkcji rzadko mogą się pochwalić więcej niż 10 tysiącami godzin w grze. Nawet Aleksandr „s1imple” Kostyliev – profesjonalny gracz związany z CSGO od premiery – ma na koncie „tylko” około 23,5 tysiąca godzin (dane z września 2023 roku; via serwis X).
Co więcej, to tylko jedna z wielu gier użytkownika, i bynajmniej nie jedyna, w której „spędził” absurdalną ilość czasu. Nawet w wydanym w 2018 roku Rust i o rok młodszym PUBG internauta ma nabite po ponad 43 tysiące godzin. Łącznie na „granie” na Steamie zmarnował 1 486 477 godzin, co daje prawie 170 lat.
Nie trzeba chyba tłumaczyć, dlaczego ta statystyka jest absolutnie nierealna. Nawet gdyby przyjąć śmieszne założenie, że użytkownik potrafi grać w kilka(naście) tytułów naraz, nie wyjaśnia to, jakim cudem mógł spędzić dosłownie cały dzień przez ponad 5 lat nawet w jednej grze.
Rywalizacja na godziny na Steam
Oczywistym wyjaśnieniem wydaje się, że internauta nie tyle gra, co ma uruchomione tytuły ze swojego katalogu niemal na stałe. Jednak najpewniej dochodzi do tego kwestia oszustwa, bo w sieci nie brakuje narzędzi do podbijania statystyk Steama, na przykład programów uruchamiających gry w tle w niejako zminimalizowanej formie.
To najpewniej kolejny przykład użytkownika Steama, którego bardziej interesuje rywalizacja na nieoficjalnych tablicach wyników. Niedawno pisaliśmy o podobnych rankingach dla osiągnięć i grach skrojonych pod takie osoby, z dosłownie tysiącami „aczików”. Wspominaliśmy też o podobnych „zawodach” fanów Cywilizacji.
Na koniec wypada dodać, że opisywany internauta bynajmniej nie jest rekordzistą. W rankingu SteamLadder zajmuje dopiero 83. miejsce. Lider zestawienia powoli zbliża się do trzech stuleci spędzonych na „graniu” i jego przeciętna „sesja” trwa ponad 15 tysięcy godzin.
Po naszym poprzednim artykule chyba nie ma tłumaczyć, jaki jest w tym cel. Po prostu przyjmijmy, że ludzie lubią chwalić się dużymi cyframi. Choćby i pustymi, bez faktycznej wartości.