Nintendo niby nie zamierza łatać nowych Pokemonów, bo nie słyszało o żadnych problemach
Niewykluczone, że osoby narzekające na niedopracowane Pokemon Scarlet i Violet w dalszym ciągu będą musiały mierzyć się z licznymi usterkami. Podobno Nintendo nie prowadzi żadnych napraw, ponieważ... nie dostało zgłoszeń o problemach z grami.
Krótko po premierze Pokemon Scarlet i Pokemon Violet, nowe produkcje Nintendo, są na ustach niemal całego świata. Okazuje się, że powodem niesamowitego rozgłosu, jaki towarzyszy tym pozycjom, jest nie tylko ich niebywała popularność (w trzy dni od wydania sprzedano około 10 mln egzemplarzy), ale równie duże niedopracowanie.
Gorzej niż Cyberpunk 2077?
Dzieła japońskiej korporacji do tego stopnia usiane są błędami, że wielu graczy podejmuje próby odzyskania pieniędzy na nie wydanych (niestety z różnym skutkiem). Stan techniczny produkcji doskonale odzwierciedlają oceny, jakie widnieją chociażby na portalu Metacritic. W momencie pisania tej wiadomości Pokemon Scarlet może „poszczycić” się notą graczy na poziomie 2,9 w 10-punktowej skali. Natomiast Pokemon Violet radzi sobie niewiele lepiej i ma ocenę 3,5.
Nic nie widziałem, nic nie słyszałem
Ponadto w mediach społecznościowych można bez trudu znaleźć masę materiałów ukazujących usterki trapiące gry. Co ciekawe, żadne z tych głosów o negatywnym odbiorze produkcji podobno nie dotarły do Nintendo.
Tak przynajmniej stwierdził jeden z graczy na Reddicie, który skontaktował się z obsługą klienta japońskiej firmy (via TheGamer). Wedle uzyskanych przez niego informacji, pracownicy Nintendo nie słyszeli ponoć o jakichkolwiek problemach z nowymi Pokemonami. To z kolei oznacza, że najprawdopodobniej nie przygotowują żadnych łatek mogących naprawić usterki.
Automatyczne odpowiedzi
Trudno uwierzyć, by tak wielki szum, jaki powstał wokół produkcji, naprawdę nie dotarł do programistów Nintendo. Zdaje się to potwierdzać jeden z byłych pracowników firmy, który zdradził w komentarzu pod postem, że najprawdopodobniej Japończycy zlecają obsługę klientów zewnętrznej firmie, a jej pracownicy (m.in. infolinii) otrzymali określone wytyczne, jak mają reagować w różnych sytuacjach i udzielają odpowiedzi „od szablonu”. Innymi słowy, pewnikiem nie wiedzą, co dzieje się w studiu deweloperskim stojącym za omawianymi grami i czy prace nad łatkami trwają, czy też nie.
Na koniec udostępniamy kilka przykładów (momentami przerażających) usterek trapiących Pokemon Scarlet i Pokemon Violet.