autor: CDP.pl Press Release
Pod piracką banderą... cz. 8
Kontynuujemy opowieść o Piratach! Sida Meiera. Do tej pory przyjrzeliśmy się sylwetce głównego twórcy programu a także obu wersjom Piratów! jakie ukazały się kolejno, w latach 1987 i 1993. Powiedzieliśmy również coś niecoś na temat początków piractwa na Karaibach i słynnych korsarzach. Zgodnie z obietnicą daną wczoraj, kontynuujemy ten ostatni temat.
Kontynuujemy opowieść o Piratach! Sida Meiera. Do tej pory przyjrzeliśmy się sylwetce głównego twórcy programu a także obu wersjom Piratów! jakie ukazały się kolejno, w latach 1987 i 1993. Powiedzieliśmy również coś niecoś na temat początków piractwa na Karaibach i słynnych korsarzach. Zgodnie z obietnicą daną wczoraj, kontynuujemy ten ostatni temat.
Henry Morgan urodził się w Walii w 1635 roku. Dwadzieścia lat później po raz pierwszy pojawił się na wodach Morza Karaibskiego, pełniąc funkcję młodego oficera w wyprawie dowodzonej przez Olivera Cromwella. Faktyczna kariera Morgana jako pirata rozpoczęła się w latach sześćdziesiątych siedemnastego wieku, kiedy to Walijczyk poznał komandora Christophera Mingsa. Początkowo obaj panowie splądrowali port Santiago na Kubie, później Morgan przejął inicjatywę i wraz z tysiącem ludzi (flibustierów, korsarzy i zwykłych marynarzy), podbił hiszpańskie miasto Campeche. Zdobycie czternastu statków wroga ugruntowało pozycję Morgana, który szybko zaczął cieszyć się szacunkiem Anglików.
W 1668 roku Hiszpanie rozpoczęli ofensywę, mającą na celu odbicie Jamajki (należy zauważyć, że główną bazą na tej wyspie było angielskie miasto Port Royale). Niestety przeliczyli się z zamiarami – Morgan z łatwością odparł atak tworząc ze zwykłych mieszkańców skuteczną w walce milicję. Na odwet nie trzeba było długo czekać. Zebrawszy odpowiednią załogę (700 osób na pokładzie kilku statków), flibustier wyruszył w kierunku kubańskiego miasta Santa Maria de Puerto Principe i dokonując fortelu (pozorowany atak od morza z wykorzystaniem piechoty) zdobył je praktycznie bez rozlewu krwi.
W 1670 roku Morgan przedsięwziął kolejną, największą w jego karierze wyprawę, w której uczestniczyło 36 okrętów i ponad 1800 marynarzy. Los zawiódł flibustiera do Panamy, której zdobycie wymagało zejścia na ląd (jak wiemy, nie istniał wówczas kanał, który bez problemu posłużyłby do ataku z morza). Morganowi udało się to, co bezskutecznie usiłował niegdyś zrobić Francis Drake – Panama została ostatecznie zdobyta, ale obrońcy podłożyli ogień pod to piękne miasto i agresorzy musieli obejść się smakiem. Hiszpanie odbudowali później port, ale przenieśli go w zupełnie inne miejsce.
Po powrocie do Anglii, Morgan został uwięziony w Tower, chociaż ówcześni możnowładcy byli zadowoleni z osłabienia pozycji hiszpańskiej w Nowym Świecie. Po kilku miesiącach oficjalnie doceniono wyczyny pirata i nadano mu nawet tytuł szlachecki. Morgan został wicegubernatorem Jamajki i zajął się ściganiem panujących na okolicznych wodach flibustierów. „Królewski pirat” – bo takim mianem określono Waliczyjka zmarł 25 sierpnia 1688 roku, w wieku 53 lat.
Wyczyny Henry’ego Morgana zostały uwiecznione w jednym ze scenariuszy w klasycznej wersji Sid Meier’s Pirates!
W ten oto sposób dotarliśmy do końca opowieści o słynnych piratach, którzy w XVI i XVII wieku pustoszyli hiszpańskie kolonie w basenie Morza Karaibskiego. Powoli zbliżamy się również do końca serii krótkich artykułów mających za zadanie zachęcić Was do kontaktu z najnowszą odsłoną Sid Meier’s Pirates! Już jutro, w ostatnim odcinku cyklu zwrócimy uwagę na zmierzch piratów na Karaibach i gorąco zarekomendujemy grę.
