Pod piracką banderą... cz. 7
Kontynuujemy opowieść o Piratach! Sida Meiera. Do tej pory przyjrzeliśmy się sylwetce głównego twórcy programu a także obu wersjom Piratów! jakie ukazały się kolejno, w latach 1987 i 1993. Powiedzieliśmy również coś niecoś na temat początków piractwa na Karaibach i słynnych korsarzach. Zgodnie z obietnicą daną wczoraj, kontynuujemy ten ostatni temat.
Kontynuujemy opowieść o Piratach! Sida Meiera. Do tej pory przyjrzeliśmy się sylwetce głównego twórcy programu a także obu wersjom Piratów! jakie ukazały się kolejno, w latach 1987 i 1993. Powiedzieliśmy również coś niecoś na temat początków piractwa na Karaibach i słynnych korsarzach. Zgodnie z obietnicą daną wczoraj, kontynuujemy ten ostatni temat.
Urodzony w 1577 roku Piet Heyn rozpoczął swoją korsarską karierę wyjątkowo późno, bo w wieku 46 lat. To właśnie wtedy, ówczesny wiceadmirał w holenderskiej flocie związał się z kompanią handlową, która robiła interesy w Indiach Zachodnich. Ze względu na swoją mocną pozycję, Heyn objął kontrolę nad flotą 26 statków i w takim składzie po raz pierwszy wyruszył do basenu Morza Karaibskiego.
Pierwszym poważnym sprawdzianem dla holenderskiego korsarza była bitwa o San Salvador, która odbyła się u wybrzeży dzisiejszej Brazylii w grudniu 1623 roku. Jako, że trwające całą dobę bombardowanie fortu nie przyniosło spodziewanych rezultatów, Heyn zdecydował się użyć podstępu. Wpierw małe grupki holenderskich marynarzy opanowały wszystkie statki stojące w porcie. Wówczas korsarz znacznie zbliżył się do murów twierdzy i rozpoczął kolejny ostrzał. W trakcie bitwy nikt nie zauważył dużej grupy piratów, która przedostała się po kryjomu na tyły miasta. Miejscowi obrońcy widząc taki obrót sprawy, poddali się praktycznie bez walki.
W 1624 roku Heyn wyruszył w kierunku afrykańskiej Angoli, aby stłumić zapędy Portugalczyków chcących założyć w tym rejonie nową kolonię. Niestety, akcja zakończyła się całkowitą klęską a holenderski wiceadmirał uciekł z powrotem na Karaiby.
Niepowodzenia w Angoli nie załamały jednak Heyna. Po kilku latach drobnych potyczek i formowania zalążka nowej, potężnej floty, 20 maja 1628 roku dokonał on rzeczy wprost niebywałej: okrążył i pokonał słynny hiszpański konwój wywożący kosztowności z Hondurasu i Meksyku. Sukces był o tyle znaczący, że na owe skarby ostrzyli sobie zęby także Anglicy i Francuzi – nikomu jednak nigdy nie udało się odnaleźć szlaku, jakim pływali Hiszpanie. Co ciekawe, po rozdzieleniu sił i okrążeniu konwoju z dwóch stron, obrońcy poddali się, nie oddając ani jednego strzału w kierunku agresorów.
Sześcioletnia kariera Heyna na Morzu Karaibskim zakończyła się śmiercią wiceadmirała w 1629 roku. Jeszcze za życia, holenderski korsarz stał się bohaterem narodowym.
Atak na Flotę Skarbów z 1628 roku został odtworzony w klasycznej wersji Sid Meier’s Pirates! jako jeden z dodatkowych scenariuszy.
Francois Nau, nazywany przez swoich kamratów L’Ollonais urodził się w 1635 roku we Francji. Na Karaibach wylądował już w wieku 15 lat, służąc na jednym ze statków. To zajęcie wybitnie mu nie leżało, dlatego też szybko „ewakuował się” z pokładu i skrył w jednej z hiszpańskich kolonii. Nau jest doskonałym przykładem flibustiera – marynarza, dla którego Indie Zachodnie stały się nowym domem.
L’Ollonais zaczął odnosić pierwsze sukcesy po dotarciu do największej bazy pirackiej na Karaibach – Tortugi. Będące jeszcze w posiadaniu Hiszpanów miasto zostało całkowicie opanowane przez ludzi pirata i wystawione do okupu. Gdy w kierunku Tortugi popłynęła ekipa ratunkowa, Nau złapał wszystkich agresorów i odesłał ich z powrotem z odciętymi głowami. Hiszpanie zyskali nowego, potężnego wroga, który w dodatku wykazywał cechy typowego rzeźnika.
Zebrawszy ludzi oraz flotę składającą się z ośmiu statków, L’Ollonais wyruszył na wyprawę przeciwko Hiszpanów, topiąc statki, mordując bezbronnych mieszkańców miast i rabując co popadnie. Francois Nau szybko stał właścicielem jednej z największych fortun na Karaibach, plądrując całkowicie takie miasta jak Maracaibo czy Puerto Cavello.
Za swoje zbrodnie, francuski flibustier zapłacił olbrzymią cenę. Według legendy, piraci zostali schwytani niedaleko Kartageny przez Indian, którzy po kawałku odcinali kolejne członki L’Ollonaisa i przypiekali go ogniem. W niczym nie różniło się to od metod, jakie stosował wcześniej Nau. Jego wrogowie na ogół cieszyli się, kiedy stracili tylko język.
Atak na port w Maracaibo stał się podstawą do stworzenia jednego z dodatkowych scenariuszy w klasycznej wersji Sid Meier’s Pirates!
Wszystkich zainteresowanych tematyką Sid Meier’s Pirates! zapraszamy jutro, kiedy to pokrótce przedstawimy dwa ostatnie życiorysy słynnych, karaibskich piratów.