Po 40 latach Ridley Scott ubolewa, że nie nakręcił sequela Obcego, swego kultowego dzieła sci-fi. „Nie miałem wyboru”
Ridley Scott żałuje, że nie nakręcił kontynuacji swoich kultowych dzieł sci-fi, Obcego i Blade Runnera, ale nikt nie dał mu takiej szansy. Reżyser nie był zadowolony, że za sterami sequeli stanęli inni filmowcy.
Ridley Scott wkrótce pokaże światu Gladiatora 2 – sequel widowiska, które nakręcił w 2000 roku. Z tej okazji filmowiec udzielił wywiadu dla Vanity Fair, w którym wytłumaczył, dlaczego nie stanął za kamerą kontynuacji swoich innych widowisk – Obcego i Łowcy androidów.
Przypomnijmy, że Obcy, który zadebiutował w 1979 roku, doczekał się sequela w 1986 roku w reżyserii Jamesa Camerona, a za kamerą Blade Runnera 2049 stanął Denis Villeneuve. Jak się okazuje, Ridley Scott nigdy nie został nawet zapytany o to, czy chciałby nakręcić kontynuację któregoś ze swoich dzieł sci-fi, o czym opowiedział we wspomnianej rozmowie.
Nigdy mnie nie zapytano […]. Możecie sobie wyobrazić, że nie byłem zadowolony. Powinienem nakręcić sequele Obcego czy Łowcy androidów.
Ridley Scott wytłumaczył, dlaczego nie dostał szansy nakręcenia kontynuacji swoich własnych filmów i dlaczego sam o to nie walczył. Jak się okazuje, po stworzeniu Obcego reżyser nie był na pozycji, z której mógłby dyskutować na ten temat z decydentami.
Jestem autorem tych franczyz. Większość hollywoodzkich reżyserów – powiedzmy, takich na moim poziomie – nie odpuściłaby tego. Ale Obcy był moim drugim filmem, więc nie miałem wyboru. A Łowca androidów był moim trzecim filmem. Nie miałem więc wyboru, ponieważ miałem bardzo twardych partnerów. To było coś w stylu: „Witamy w Hollywood”.
Spóźniłem się. Chodzi mi o to, że powinienem nakręcić sequele Obcego i Łowcy androidów. Człowiek zmienia się na przestrzeni lat. Wtedy nie chciałem przechodzić przez to jeszcze raz. Tak więc wkroczył Jim Cameron, a później David Fincher.
Ridley Scott wyciągnął jednak wnioski i choć przegapił moment, w którym mógł nakręcić kontynuację Łowcy androidów, to za kamera Gladiatora 2 stanął już we własnej osobie. Efekty jego pracy będziemy mogli ocenić 22 listopada, kiedy widowisko z Pedrem Pascalem i Paulem Mesacalem wejdzie na wielkie ekrany. Sadząc po pierwszych opiniach o filmie, powinniśmy spodziewać się epickiego dzieła.