Po 30 latach od premiery Street Fighter nadal zarabia. Zmiażdżony przez krytyków film z Jean-Claude’em Van Damme’em rocznie przynosi setki tysięcy dolarów
Choć film Street Fighter zadebiutował w 1994 roku i zebrał bardzo słabe recenzje, to do dzisiaj przynosi zyski. Tak twierdzi Capcom, który ujawnił, że ile firma rocznie zarabia na aktorskim widowisku.
Debiutujący 30 lat temu Uliczny wojownik to film będący luźną adaptacją Street Fighter II. Widowisko, w którym w główną rolę odgrywa Jean-Claude Van Damme, w 1994 roku odniosło sukces finansowy, zarabiając 100 mln dolarów przy budżecie wynoszącym 35 mln. Jak się okazuje, ekranizacja popularnej serii bijatyk do dziś przynosi zyski.
O tym, że Capcom nadal zarabia na aktorskim widowisku, którego premiera odbyła się trzy dekady temu, poinformowała sama firma podczas spotkania z inwestorami i akcjonariuszami pod koniec czerwca. Jak donosi serwis Automaton Media, Uliczny wojownik corocznie przynosi wydawcy gier Monster Hunter i Resident Evil „dziesiątki milionów jenów”.
Choć dokładne kwoty nie padły, to – jak spekuluje portal Kotaku – film Street Fighter najprawdopodobniej przynosi rocznie ok. 300 tys. dolarów. Możemy podejrzewać, że przychody te w dużej mierze pochodzą z takich serwisów jak Amazon Prime, Apple TV czy Rakuten, w których można wypożyczyć lub kupić to widowisko. Choć zyski nie są bardzo wysokie, to wciąż niezły wynik jak na tytuł, który zebrał fatalne recenzje od krytyków. W serwisie Rotten Tomatoes dzieło pozytywnie oceniło tylko 11% dziennikarzy i 20% widzów.
Przypomnijmy, że Ulicznym wojowniku wystąpili Jean-Claude Van Damme, Raul Julia, Kylie Minogue, Byron Mann, Damian Chapa oraz Ming-Na Wen. Fabuła widowiska, którego reżyserem jest Steven E. de Souza, skupia się na pułkowniku Sił Zbrojnych ONZ, który planuje szturm na fortecę zbrodniarza, chcąc uwolnić zakładników i uratować świat.