Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 9 lipca 2015, 12:45

Pit People – szalona strategia taktyczna od studia The Behemoth

Studio The Behemoth (twórcy Castle Crashers) zapowiedziało oficjalnie Pit People – grę pokazywaną dotąd jako tajemnicze Game 4. Będzie to strategia taktyczna, w której trafimy do szalonego fantastycznego świata, przypominającego w pewnej mierze ten z kreskówki Adventure Time (Pora na przygodę). Tytuł wyjdzie na PC i XOne.

Heksagonalne pole bitwy, łucznik, masakra na plaży i żółty krążownik szos - ten obrazek mówi o Pit People wszystko (prawie).

Pit People w skrócie:
  • Producent: The Behemoth
  • Gatunek: turowa strategia taktyczna
  • Realia: fantastyczne pomieszanie z poplątaniem, najbliższe chyba klimatowi fantasy
  • Cechy szczególne: nieskomplikowana mechanika rozgrywki, absurdalne poczucie humoru, świetna kreskówkowa grafika
  • Platfmormy sprzętowe: PC, XOne
  • Termin premiery: ?

O istnieniu czwartej gry niezależnego studia The Behemoth – mającego na koncie m.in. uznane Castle Crashers – wiemy już prawie od roku, ale dopiero teraz nastąpiła oficjalna zapowiedź tego tytułu i otwarcie jego strony internetowej. Przede wszystkim, dowiedzieliśmy się przy tej okazji, że gra będzie nosiła tytuł Pit People, a nie Game 4, jak nazywano ją do tej pory (był to oczywiście tylko kryptonim). A z czym właściwie mamy do czynienia? Tym razem otrzymamy nieskomplikowaną strategię taktyczną w systemie turowym, odznaczającą się absurdalnym światem i poczuciem humoru, przywodzącymi na myśl popularny serial animowany Pora na przygodę (ang. Adventure Time). Gra powstaje z myślą o pecetach i Xboksie One. Twórcy nie są jeszcze gotowi podzielić się terminem jej premiery, choćby przybliżonym.

Rozgrywka będzie toczyć się na dwóch głównych planach. Większość czasu spędzimy na heksagonalnych polach bitew, prowadząc kilkuosobową drużynę do zwycięstwa nad grupkami przeciwników tura po turze. Pomiędzy starciami przyjdzie nam eksplorować mapę świata w czasie rzeczywistym, odwiedzając różne miejsca (np. miasta), napotykając NPC, przyjmując misje i inicjując kolejne potyczki (w tym walki generowane losowo). Zabawę urozmaici nam zbieranie złota i przedmiotów, rozwijanie umiejętności swoich postaci, modyfikowanie ich wyglądu etc.

Świat, w którym toczy się akcja gry, na pierwszy rzut oka wygląda jak fantasy – mamy tu miecze, łuki itd. Jednak ukazujące się graczowi w ciągu pierwszych minut zabawy nietypowe widoki, takie jak prom kosmiczny zabierający wrogich knechtów z obleganego zamku czy wojownik z dwoma pistoletami maszynowymi na miejskiej arenie, szybko przekonują, że to nie jest normalna fantastyczna kraina. Zresztą wystarczy obejrzeć intro – oto na planetę będącą areną wydarzeń w Pit People spada gigantyczny niedźwiedź z sześcioma łapami, wywołując mnóstwo chaosu.

Bohaterowie wyglądają na wątłych i otoczonych, ale radzenie sobie z przewagą liczebną to dla nich chleb powszedni.

Pierwszoplanową postacią jest tutaj narrator – kierowany żądzą siania zamętu i destrukcji tajemniczy byt (w tej roli Will Stamper), będący zarazem lalkarzem ingerującym w wydarzenia, w których uczestniczy gracz. Podstawowym bohaterem pod naszą komendą będzie natomiast Horatio, wieśniak przedstawiony przez narratora jako „skromny hodowca jagód, kochający ojciec… i najnudniejsza kreatura na całej planecie”. Z czasem przyłączą się do niego kolejne postacie, jak władająca potężną buławą księżniczka Pipistrella, ciasteczkowy ludek w funkcji uzdrowiciela imieniem Gluten czy Sofia, specjalistka od werbowania wojaków i jednocześnie… konkwistador w służbie Hiszpanii.

Z czasem na polach walk zaczyna dziać się znacznie więcej, niż pokazano na pierwszym gameplayu.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej