Piractwo umiera śmiercią naturalną – wskazuje nowe badanie
Z badania przeprowadzonego przez firmę Vocus Group NZ wynika, że skala piractwa nieustannie maleje. Powodem takiego stanu rzeczy jest szeroka dostępność znacznie wygodniejszych rozwiązań - takich jak Netflix czy Spotify - które zbytnio nie obciążają naszego budżetu.
Vocus Group NZ, czyli nowozelandzka firma działająca w branży telekomunikacyjnej, przeprowadziła badanie swojego rodzimego rynku. Oceniono skalę piractwa, a także wskazano powody stojące za tym, że użytkownicy wciąż sięgają do nielegalnych źródeł, oraz sposoby na walkę z tym procederem. Wyniki ankiety są o tyle ciekawe, że zdaniem autorów „piractwo umiera śmiercią naturalną” (via TorrentFreak). Stoi za tym fakt, że jest (było?) ono uskuteczniane nie przez ludzi, którzy chcieli łamać prawo, lecz przez tych, którzy nie mogli znaleźć interesujących ich filmów, seriali lub choćby muzyki, w takiej cenie, jaką zniosłyby ich portfele. Od jakiegoś czasu jednak sytuacja ulega diametralnej zmianie.
Zacznijmy od tego, że spośród ponad tysiąca osób, które zgodziły się wziąć udział w badaniu, piraci należą do zdecydowanej mniejszości – tylko 11% z ankietowanych wciąż korzysta z nielegalnych platform streamingowych, a około 10% pobiera pliki z sieci torrent bądź innych serwisów tego typu. Warto zaznaczyć, że choć wielu badanych miało w przeszłości styczność z piractwem, obecnie już im się to nie zdarza. Piractwo zwyczajnie przestaje się opłacać.
Aż 75% z badanych korzysta z telewizji, 61% robi użytek z darmowych kanałów na żądanie oferowanych przez nadawców, a 58% regularnie chodzi do kina. 55% ankietowanych przyznaje natomiast, że korzysta z serwisów pokroju Netfliksa lub Spotify. I to właśnie owe serwisy zdaniem firmy Vocus Group NZ dysponują bardzo skuteczną bronią do walki z piractwem. W rozsądnej cenie oferują bowiem zawartość pożądaną przez ludzi, do tego w doskonałej jakości i dostępną „od zaraz” (wcześniej nie było to standardem, co popychało użytkowników w kierunku piractwa); ponadto usługi te są znacznie bardziej przystępne w użyciu niż ich piracka „konkurencja”.
W związku z powyższym walka z piractwem poprzez „staroświeckie” blokowanie stron internetowych wydaje się pozbawiona sensu – ich dotychczasowi użytkownicy mogą bowiem „pójść” gdzieś indziej, z kolei na ich miejscu zawsze mogą pojawić się kolejne. Zamiast tego Vocus Grup NZ proponuje mniej inwazyjne rozwiązanie, polegające na oddaniu ludziom zawartości, której oczekują, w takim formacie, jakiego chcą, i w takiej cenie, na jaką mogą sobie pozwolić.
Pomimo że streaming nie odcisnął jeszcze tak dużego piętna na branży gier wideo, jak zrobił to na poletku filmów, seriali czy muzyki, inicjatywy pokroju Humble Bundle, darmowe weekendy z grami (a także udostępnianie poszczególnych produkcji za darmo na zawsze), liczne promocje czy wreszcie abonamenty (jak Xbox Game Pass bądź Origin Access) sprawiają, że i „u nas” piractwo zaczyna schodzić na drugi plan. Nie bez znaczenia pozostają również coraz skuteczniejsze zabezpieczenia, które nawet jeśli nie są w stanie całkowicie zatrzymać tego zjawiska, potrafią uprzykrzyć piratom życie.