Pierwsze recenzje Resident Evil 3
W sieci pojawiły się pierwsze recenzje gry Resident Evil 3. Odświeżoną wersję trzeciej odsłony nieumarłego cyklu firmy Capcom przyjęto dobrze, aczkolwiek wyraźnie gorzej niż remake dwójki.
W najbliższy piątek raz jeszcze powrócimy do Raccoon City, by jako Jill Valentine stawić czoła pladze zombie. Natomiast już teraz możecie sprawdzić pierwsze oceny Resident Evil 3. Wśród opublikowanych tekstów jest też nasza recenzja. Jak więc wypada kolejny remake w ramach nieumarłego cyklu firmy Capcom?
Wybrane recenzje gry:
- GRYOnline - 8/10
- COGconnected – 94/100
- CGMagazine – 9/10
- Game Informer – 9/10
- God is a Geek – 9/10
- Hardcore Gamer – 4,5/5
- IGN – 9/10
- TheSixthAxis – 9/10
- WindowsCentral 4,5/5
- Dual Shockers – 8,5/10
- Easy Allies – 8,5/10
- Wccftech – 8,5/10
- Xbox Achievements – 85/100
- Destructoid – 8/10
- Gameblog.fr – 7/10
- Gamingbolt – 7/10
- Metro GameCentral – 7/10
- PCGamesN – 7/10
- GameSpot – 6/10
- VG247 – 3/5
- PCGamer – 58/100
Wśród fanów serii powszechne jest przekonanie, że oryginalne Resident Evil 3: Nemesis nieco ustępowało wybitnemu Resident Evil 2. Najwyraźniej historia lubi się powtarzać, bo odświeżona trójka zbiera wyraźnie niższe oceny niż remake drugiej odsłony cyklu. Owszem, nie brakuje bardzo pozytywnych opinii, a średnia 80/100 z prawie 50 recenzji dla wydania na PlayStation 4 (via Metacritic) to wciąż znakomity wynik. Jednakże wielu krytyków przyjęło drugi powrót Raccoon City mniej entuzjastycznie niż produkcję sprzed roku.
Co – zdaniem niektórych – nie zagrało w odświeżonej trójce? Z pewnością nie warstwa techniczna, bo oprawa audiowizualna RE3 jest powszechnie chwalona przez recenzentów, a narzekania na błędy pojawiają się bardzo rzadko. Również rozgrywka zasadniczo nie zawodzi, opierając się na schemacie znanym z zeszłorocznego Resident Evil 2 z pewnymi dodatkami (np. unikami). Część zmian w trójce nie przypadła do gustu kilku recenzentom, ale to tylko kropla w morzu pochwał pod adresem poprawionej mechaniki gry. Na plus zaliczono też historię, również nieco zmodyfikowaną względem oryginału, co - zdaniem większości krytyków – wyszło grze na dobre.
Są jednak kwestie, które w mniejszym lub większym stopniu zepsuły niektórym recenzentom przygodę z tytułem. Zasadniczo da się je podzielić na dwie kategorie, a pierwszą z nich można podsumować jako „niepoprawienie wad pierwowzoru”. Tak jak oryginał, Resident Evil 3 to bardzo krótka produkcja, a całość można ukończyć nawet w nieco ponad 6 godzin. Nie pomaga też, że – jak poprzednio – gra nie oferuje żadnej dodatkowej kampanii z drugim bohaterem (tym kierujemy tylko w wybranych sekwencjach). Niektórych rozczarował też Nemesis, który ponownie pojawia się praktycznie tylko w oskryptowanych sekwencjach i – jak chcą ci malkontenci – przez to nie przeraża tak bardzo, co niesławny Mr. X z dwójki.
Paradoksalnie drugim problemem wymienianym przez co bardziej krytycznych recenzentów są niektóre zmiany wprowadzone przez Capcom. Chodzi mianowicie o usunięcie części zawartości, co zastosowano już w dwójce, ale – zdaniem niektórych – nie wyszło to równie dobrze w RE3. Pomijając obiektywną ocenę tych „zaginionych” elementów, ich brak jeszcze bardziej przyśpiesza zabawę z i tak krótkim tytułem, co pozostawia pewien niedosyt.
Rzecz jasna, nie oznacza to, że nowe RE3 to kiepska produkcja – średnia ocen oscylująca (w zależności od platformy – podajemy za serwisem Metacritic) od 72 do 85/100 mówi sama za siebie. Gra wciąż dostarcza masę zabawy, a na każdą „gorszą” recenzję (czytaj: z notą 7/10 lub niższą) przypada sporo bardzo pozytywnych tekstów. Niemniej wygląda na to, że trójka – jakkolwiek wciąż bardzo grywalna – wypada nieco gorzej od dwóch ostatnich odsłon serii. Czy tak jest w istocie, przekonacie się o tym sami 3 kwietnia, kiedy to tytuł zadebiutuje na polskim rynku. Na szczęście Cenega obiecała, że pudełkowe wydanie gry trafi do rodzimych sklepów bez opóźnień.