Pierwsze recenzje nowego Króla Lwa. Jest zaskakująco... nijaki
Opinie niektórych krytyków o nowym Królu Lwie można streścić w kilku słowach: pieniądze, pieniądze, pieniądze i Beyoncé.
Choć oficjalna premiera nowej odsłony disnejowskiego Króla Lwa dopiero za tydzień, pokazy dla dziennikarzy już się odbyły. Czego możecie się spodziewać po filmie? Świetnej obsady i… niczego nowego – to zarzut powtarzający się w niemal każdej recenzji. Pochwały zebrała tylko grafika. Według krytyków to najlepszy remake Disneya pod względem wizualnym. No i częściowo muzyka, ale w oderwaniu (!) od filmu.
Na serwisie Rotten Tomatoes film zebrał 58% pozytywnych opinii (głosowało 110 krytyków). Średnia ocen to 6.4 a podsumowanie brzmi tak:
Choć producenci mogą być dumni z aspektów wizualnych, odświeżony Król Lew po prostu dokładnie imituje poprzednika. Nie udało mu się jednak odtworzyć energii i serca, za które oryginał był tak uwielbiany. Jednak niektórym fanom może to wystarczać.
Na Metacritic ocena to 57/100 (34 krytyków).
Wszystko tu jest tak ostrożne, oswojone i dokładnie wykalkulowane, że wydaje się wręcz celowo uproszczone. Czeka was może ledwo jedna niespodzianka przez całe dwie godziny seansu.
W innych recenzjach przeczytamy, że produkcja jest pozbawiona: sztuki, radości, serca, duszy, pomysłu, odwagi, głębii, polotu, wizji itd. To, co łączy większość z nich to zwrócenie uwagi na, mówiąc dosadnie, chciwość studia. Stephanie Zacharek z TIME pisze wprost:
Jest tylko jedna rzecz, którą musicie wiedzieć o Królu Lwie: Disney chce miliarda dolarów.
A co z tą muzyką? Tak ją ocenił Peter Bradshaw z Guardiana:
O ile piosenki takie, jak Be prepared, czy śpiewane przez Timona i Pumbę Hakuna Matata zachowały swój urok, to muzyki w całości też nie da się pochwalić. Duet [Donalda] Glovera I Beyoncé w Can You Feel the Love Tonight jest, sam w sobie, całkowicie wspaniały. Jednak ma on znikomy wpływ na ekranie (gdzie, z jakiegoś powodu, jest wykonany w środku dnia), ponieważ ani Simba, ani Nala jakoś specjalnie nas nie angażują. Nowe piosenki, które znalazły się w filmie, również zdają się nie pasować, ale może to dlatego, że tak dobrze znamy te stare.
Inne wybrane oceny Króla Lwa prezentują się tak:
- IndieWire: D
- IGN: 8.0
- The Guardian: 3/5
- A.V. Club: D+
- Chicago Sun-Times: 3.5/4
- Daily Telegraph: 4/5
- Seattle Times: 3,5/4
Budżet produkcji oszacowano na 250 milionów dolarów. W wersji bez dubbingu w rolach głównych usłyszymy m.in. Dartha Vadera… a nie, Jamesa Earla Jonesa, Beyoncé, Donalda Glovera, Johna Olivera, Billy’ego Eichnera, Chiwetela Ejiofora i Setha Rogena.