autor: Wojciech Antonowicz
Ostatnio grane: The Sims Online
Niestety moi drodzy nie mogę wam ze względu na obostrzenia obejmujące beta testerów opisać ani pokazać jak wygląda sama gra. Mogę natomiast przedstawić moją wizję tego dlaczego gra ta będzie wspaniała i niepowtarzalna.
Niestety moi drodzy nie mogę wam ze względu na obostrzenia obejmujące beta testerów opisać ani pokazać jak wygląda sama gra. Mogę natomiast przedstawić moją wizję tego dlaczego gra ta będzie wspaniała i niepowtarzalna.
Na wstępie ominę cały nudny paragraf na temat tego że jednym The Sims podoba się bardzo a inni uważają tą grę za tragiczną. To jest kwestia gustu. Wyniki sprzedaży gier z serii The Sims pobiły już wszystkie najbardziej nawet absurdalne przewidywania optymistów i świadczy to jednoznacznie że „Ludziki” mają ogromną rzeszę swoich wiernych wyznawców.
Cóż wiec tak „wspaniałego i niepowtarzalnego” znajdziemy w internetowej wersji The Sims ? Co nowatorskiego udało się wprowadzić na tak przecież zapchany rynek gier MMO.
Dwa słowa: „Społeczność graczy”.
Każda gra MMO chce i powinna łączyć graczy we wspólne więzy, nakłaniać ich do wspólnego grania, tworzyć takie zasady aby lepiej było grać razem niż osobno. No bo przecież tym ma się różnić od gier na single player. Niestety w większości wypadków tak nie jest. Bo począwszy od Counter Strike gdzie niby tylko zespół może coś zdziałać, a jednak są też indywidualiści grający samodzielnie, a skończywszy na wielkich bitwach w Dark Age of Camelot gdzie wydaje się oczywistym iż tylko armia zdobędzie przewagę a jednak większość graczy i tak robi to co osobiście uważa za najlepsze, nie podporządkowując się woli dowódców.
Jest tak dlatego iż reguły gier umożliwiają granie w MMO tak jakby była to gra single player. Dzieje się tak po części z tego powodu iż producenci gier obawiają się iż nie uda się graczom dogadać miedzy sobą, nie znajdą partnerów do rozgrywki i przestaną płacić abonament.
W The Sims jest inaczej, w tą grę NIE MOŻNA grać samemu. To znaczy teoretycznie można, lecz wysiłki „izolacjonistów” szybko skończą się tragicznie. Nasz sim popadnie we frustrację i odmówi współpracy we wszystkim bardziej skomplikowanym niż zaspokajanie podstawowych potrzeb życiowych jeżeli spróbujemy odciąć go od innych postaci z gry.
Nasza postać MUSI spotykać się z innymi simami, musi rozmawiać, bawić się, gestykulować i robić wszystko to co normalny człowiek w prawdziwym życiu robi aby nie zwariować.
Także wizja zbudowania sobie domku na odludziu i zajmowanie się uprawą własnego ogródka odpada.
Kolejnym aspektem „przymusu bycia społecznym” jest ekonomia. O wiele łatwiej razem jest prowadzić gospodarstwo domowe, rozkręcić wspólny biznes czy też po prostu utrzymać własny dom wysprzątany. Istnieje nawet cała grupa urządzeń i maszyn przeznaczona do zarabiania pieniędzy które można używać tylko w kilkuosobowych zespołach. „Wspólnie” jest po prostu łatwiej i szybciej wypracować sobie obszerne konto w banku.
Powstają wiec mini społeczności, domy zamieszkiwane przez całe rodziny z liczną rzeszą przyjaciół. Organizowane są wielkie imprezy i małe spotkania. Działają restauracje i kafejki prowadzone przez graczy, kluby sportowe, salony piękności i hotele.
Powiem tak, jak dla mnie to jest całkowity i totalny odjazd :).
Naprawdę bardzo udana symulacja społeczeństwa. I pełen sukces w wymuszeniu na graczach zachowań „socjalnych”.
Prawdopodobnie nie poświęcę tej grze zbyt wiele czasu gdyż konieczność zarabiania pieniędzy, rozmawiania z ludźmi i zajmowania się własna rodziną zbyt mnie pochłania w codziennym życiu lecz jestem pewien iż The Sims znajdą wielką grupę miłośników.
Więcej informacji o grze znajdziecie tu: The Sims Online