autor: Janusz Burda
Opublikowaliśmy artykuł o polonizacji gry Baldur's Gate II: Tron Bhaala
Jako że na półki sklepowe trafiła dziś polska wersja Tronu Bhaala - oficjalnego dodatku do Baldur’s Gate 2, postanowiliśmy uraczyć Was nowym artykułem ściśle powiązanym z tym tytułem. Jego autor postara się przedstawić Wam między innymi problemy z jakimi borykali się ludzie pracujący nad lokalizacją tej gry. A jako że sam był jednym z nich możecie spodziewać się, iż podanych informacji nie wyssał z palca.
Jako że na półki sklepowe trafiła dziś polska wersja Tronu Bhaala - oficjalnego dodatku do Baldur’s Gate 2, postanowiliśmy uraczyć Was nowym artykułem ściśle powiązanym z tym tytułem. Jego autor postara się przedstawić Wam między innymi problemy z jakimi borykali się ludzie pracujący nad lokalizacją tej gry. A jako że sam był jednym z nich możecie spodziewać się, iż podanych informacji nie wyssał z palca.
„W środowisku tak zwanych doktrynalnych cRPG-owców krąży opinia, że tłumacze BALDUR`S GATE to banda leniów, pijaków i głąbów, którzy nie mają zielonego pojęcia o języku polskim, systemie AD&D, a na dodatek nie odważą się grać w to co wydali. W swej merkantylnej perfidii zaś uniemożliwiają zakup w Polsce wersji anglojęzycznych. Jako jeden z nich (z pewnością najgłupszy) muszę potwierdzić zarzuty, dodając na nasze usprawiedliwienie, że przynajmniej się staramy... tak, tak, wiem, że dobrymi chęciami Dziewiąty Krąg piekła brukowano. Pogrążając się dalej, przytoczę kilka cytatów z e-mailowych dialogów między nami jaskiniowcami, z których niezbicie wyniknie, że trzeba nas wreszcie oddać Irenicusowi do eksperymentów...” – Tomasz Cisłowski
Publicystyka: Co gra w duszy tłumacza Tronu Bhaala?